Maciej Kot załamany po TCS. "Porażka. Czas wracać do domu"
69. Turniej Czterech Skoczni okazał się dla Polaków najlepszy w historii. Zwyciężył go Kamil Stoch, na najniższym stopniu podium znalazł się Dawid Kubacki. W najlepszej dziesiątce znaleźli się jeszcze Piotr Żyła i Andrzej Stękała. Z występu na niemiecko-austriackiej imprezie nie jest zadowolony Maciej Kot, który został sklasyfikowany dopiero w piątej dziesiątce.
Maciej Kot musi jednak mówić o szczęściu w nieszczęściu. 29-letniego zakopiańczyka początkowo nie było w kadrze na TCS. Znalazł się w niej dzięki dobrym występom w Pucharze Kontynentalnym. Zarówno on jak i Jakub Wolny ze świetnej strony zaprezentowali się w trzecim konkursie w Ruce. Pierwszy z nich zajął piątą, a drugi dziewiątą lokatę.
To oznaczało, że Polacy wywalczyli sobie siódme miejsce na kolejny period Pucharu Świata. Ten - nomen omen rozpoczął się wraz z pierwszym konkursem Turnieju Czterech Skoczni w Oberstdorfie. Jeszcze w trakcie weekendu PŚ w Engelbergu Michal Dolezal podał skład na niemiecko-austriacką imprezę. Oprócz pewniaków, jakimi byli Kamil Stoch, Dawid Kubacki, Piotr Żyła, Andrzej Stękała znaleźli się jeszcze Aleksander Zniszczoł, Klemens Murańka i dobrze spisujący się w PK Maciej Kot.
ZOBACZ TAKŻE: Olaf Lubaszenko: Andrzej Stękała, czyli czwarty do brydża
Zakopiańczyk jednak z nienajlepszej strony pokazał się w premierowych zawodach TCS. Co prawda, przeszedł kwalifikacje, ale w pierwszej serii konkursowej zajął dopiero 44. lokatę. Niżej z Polaków zaprezentował się jedynie Zniszczoł, który uplasował się tuż za Kotem. Podobnie było w Garmisch-Partenkirchen. Dwukrotny zwycięzca zawodów PŚ po raz kolejny znalazł się w konkursie, ale przegrał w starciu KO z Richardem Freitagiem. Nie znalazł się wśród pięciu szczęśliwych przegranych, a to oznaczało, że znów zakończył zawody na pierwszej serii.
Szczęścia nie miał również w Innsbrucku, gdzie trafił w parze na Markusa Eisenbichlera. Przegrał z Niemcem nieznacznie i ostatecznie zajął pechowe 31. miejsce. Załamany po trzech nieudanych konkursach zakwalifikował się do zawodów w Bischofshofen. Tam jednak oddał koszmarny skok na 112 metr. Marne to pocieszenie, ale za nim znalazło się dwóch byłych wielkich mistrzów – Simona Ammanna i niesklasyfikowanego Gregora Schlierenzauera.
W końcowej klasyfikacji Turnieju Czterech Skoczni był najgorszym z Polaków. Zajął odległe 42. Miejsce. Po prestiżowej imprezie umieścił w mediach społecznościowych przygnębiający wpis.
Porażka. Czas wracać do domu. Wielkie gratulacje dla @kamilstochofficial , jesteś wielki! https://t.co/YmuPE0maEa
— Maciej Kot (@maciekkot7) January 6, 2021
- Porażka. Czas wracać do domu. Gratulacje dla Kamila Stocha – napisał na Twitterze.
69. edycja TCS zostanie jednak zapamiętana w Polsce jako wielki sukces. Po raz trzeci Złotego Orła zdobył Kamil Stoch. Z kolei drugi raz na podium imprezy znalazł się Dawid Kubacki. Skoczek z Szaflar zajął trzecie miejsce. W czołowej „dziesiątce” znaleźli się jeszcze piąty Piotr Żyła i szósty Andrzej Stękała. Na 31. Miejscu został sklasyfikowany natomiast Alaksander Zniszczoł, a tuż za nim był Klemens Murańka.
Przejdź na Polsatsport.pl