PlusLiga: PGE Skra Bełchatów - Trefl Gdańsk. Transmisja w Polsacie Sport
PGE Skra Bełchatów zagra z Treflem Gdańsk w meczu 20 kolejki PlusLigi. To starcie od lat elektryzuje kibiców siatkówki, ale tym razem będzie jeszcze bardziej wyjątkowe. Do Bełchatowa przyjedzie bowiem Mariusz Wlazły, który w PGE Skrze grał przez 17 sezonów. - Król Mariusz wraca do domu - tak o tym wydarzeniu powiedział Karol Kłos, środkowy gospodarzy. Transmisja meczu PGE Skra Bełchatów - Trefl Gdańsk w Polsacie Sport od godziny 14:45.
Spotkaniem w Bełchatowie gdańszczanie zaczynają długą serię meczów wyjazdowych. W styczniu zagrają pięć razy i tylko na boiskach rywali. Żadna z tych rywalizacji nie będzie jednak mieć takiego ciężaru gatunkowego, jak ta sobotnia, oczywiście z uwagi na starcie Wlazłego z klubem, z którym kojarzony był od zawsze, i z którym odnosił wielkie sukcesy.
- Spędziłem w Bełchatowie wiele lat, więc oczywiście z punktu widzenia miejsca nie jest to spotkanie takie samo jak inne. Staram się jednak do każdego meczu podchodzić z identycznym nastawieniem, niezależnie od przeciwnika. Na pewno jest wokół tego spotkania wiele emocji, we mnie też pewne emocje się wyzwalają i są one ważne - mówi kapitan Trefla, cytowany przez oficjalną stronę internetową klubu.
Z PGE Skrą „SuperMario” 9 razy zdobył mistrzostwo Polski, 7 razy Puchar i cztery razy Superpuchar Polski. Trzy razy stał na podium Ligi Mistrzów. Teraz stanie po drugiej stronie siatki i będzie to jego "pierwszy raz", choć zespoły z Bełchatowa i Gdańska w obecnym sezonie już ze sobą rywalizowały.
ZOBACZ TAKŻE: Puchar Polski siatkarzy bez Vervy i Asseco Resovii?
W połowie października ubiegłego roku PGE Skra wygrała na wyjeździe z Treflem 3:1. Mistrz świata z 2014 roku nie mógł wtedy grać, bo był zakażony koronawirusem. Na pierwsze starcie z klubem, którego jest legendą, lepszego miejsca więc być nie mogło. Przez wielu Bełchatów nazywany jest bowiem "domem" Wlazłego.
Trefl przystąpi do tego starcia po trzytygodniowej przerwie, poprzednio gdańszczanie grali 19 grudnia w Kędzierzynie-Koźlu z Grupą Azoty ZAKSA. Porażka 0:3 oznaczał koniec wspaniałej serii, wcześniej Trefl wygrał osiem kolejnych spotkań w PlusLidze.
Skra w okresie świąteczno-noworocznym rozegrała natomiast aż trzy ligowe mecze. 23 grudnia urwała punkt Jastrzębskiemu Węglowi, 29 grudnia bez straty seta wygrała z Cerradem Enea Czarnymi Radom, a 3 stycznia, ponownie z czystym kontem, pokonała GKS Katowice.
- Myślę, że zarówno jeden, jak i drugi tryb mają i swoje plusy i minusy. My oczywiście mieliśmy możliwość, żeby popracować trochę ciężej i ponownie naładować akumulatory. Za nami dłuższa przerwa dzięki temu, że wcześniej rozegraliśmy w krótkim czasie wiele spotkań, a Skra wtedy borykała się z chorobą i im te mecze zostały poprzekładane. Ten sezon rządzi się takimi prawami, że jedne drużyny rozgrywają spotkania awansem, a inne muszą pauzować ze względu na koronawirusa. Myślę, że dla nas te ostatnie tygodnie były bardzo przydatne, ponieważ mogliśmy spokojnie pracować, skupić się na naszych brakach, słabszych stronach i w pełni to wykorzystaliśmy - mówi Wlazły.
ZOBACZ TAKŻE: Andrea Anastasi dotkliwie ukarany za wybuch złości w meczu z Aluronem
Historia pojedynków PGE Skry z Treflem zdecydowanie wskazuje na gospodarzy. Gdańszczanie wygrali ostatnio w sezonie 2015/2016, gdy podejmowali rywali w ERGO ARENIE. W Bełchatowie odnieśli tylko dwa zwycięstwa, oba w sezonie 2014/2015, który zakończyli ze srebrnym medalem mistrzostw Polski.
- Trefl gra bardzo dobrze, a przede wszystkim ostatnio regularnie wygrywał. Spodziewamy się zaciętego meczu. Powrót Mariusza oczywiście przewija się w kuluarach, ale my podchodzimy do tego bardzo spokojnie. Koncentrujemy się na naszej grze, ale dla kibiców i dla całego siatkarskiego światka jest to bardzo duże wydarzenie. To tym bardziej może spowodować, że będzie to dobry mecz - ocenia trener PGE Skry Michał Mieszko Gogol.
Transmisja meczu PGE Skra Bełchatów - Trefl Gdańsk w Polsacie Sport od godziny 14:45.
Przejdź na Polsatsport.pl