Royston Drenthe miał trafić do Polski, a znalazł klub w Hiszpanii. Najpierw jednak zmierzy się z kilogramami

Royston Drenthe podpisał kontrakt z czwartoligowym Racingiem Murcia. 33-letni Holender przez długi czas szukał klubu, a o zatrudnienie byłego piłkarza Realu Madryt starała się nawet... LKS Victoria Cisek. Zanim jednak obrońca zmierzy się z boiskowymi rywalami będzie musiał powalczyć z nadmiarowymi kilogramami.
Historia Roystona Drenthe śmiało nadawałaby się na film o drodze od zera do sukcesu. Problem w tym, że to kinematograficzne dzieło należałoby odtworzyć... od tyłu. Nie ma w tym cienia przesady, bowiem w młodym wieku Holender był na szczytach europejskiego futbolu, a aktualnie jest bankrutem, który musi walczyć o angaż w czwartoligowym klubie. Zanim jednak dojdziemy do stanu faktycznego przenieśmy się do 2007 roku.
Wówczas Drenthe miał tylko 20 lat, a już miał mógł się poszczycić sporymi sukcesami. Z reprezentacją Holandii zdobył młodzieżowe Mistrzostwo Europy, a sam zgarnął nagrodę MVP całych rozgrywek. Z Feyenoordu Rotterdam przeniósł się do Realu Madryt, gdzie jako ogromny talent miał zastąpić samego Roberto Carlosa. Wszystko wydawało się iść w dobrym kierunku, ale ostatecznie Holender nie zachwycił w królewskich barwach. Jak sam przyznał poddał się "madryckim pokusom, pięknym kobietom i imprezom". Ostatecznie w stolicy Hiszpanii rozegrał 65 spotkań, był wypożyczany do Hercules CF i Evertonu, aż w końcu w 2012 roku definitywnie się z nim pożegnano.
Remember Real Madrid’s Royston Drenthe? He looks a bit different for his new club 👀https://t.co/bKHcyRomDA pic.twitter.com/uwAjLsXVz8
— MARCA in English (@MARCAinENGLISH) January 8, 2021
Rozpoczęło się wielkie poszukiwanie własnego miejsca w futbolowym świecie. Były i angielskie Reading oraz Sheffield Wednesday, były i turecki Erciyesspor oraz arabski Banyias. Ostatecznie przygoda z profesjonalnym futbolem skończyła się na Sparcie Rotterdam w 2019 roku, a ostatnim epizodem w karierze Drenthe była półamatorska drużyna Kozakken Boys. Nie zabrakło także wystąpień pozasportowych. W międzyczasie naszemu bohaterowi udało się odnotować angaż w serialowej roli gangstera i publicznie ogłosić bankructwo.
Jako jeden z nielicznych klubów pomocną dłoń do piłkarza wyciągnęła LKS Victoria Cisek. Drużyna opolskiej okręgówki wzbudziła uzasadniony popłoch wśród swoich rywali informując o negocjacjach prowadzonych z menedżerem piłkarza. To miała być odbudowa Drenthe i pewny awans Victorii. Kością niezgody okazały się kwestie finansowe, ponieważ oferta Victorii była wciąż zbyt niska dla bankrutującego zawodnika.
OFICIAL | ¡Los Reyes Magos siempre aciertan! 👑#RoystonRickyDrenthe vuelve a España para ayudar al #RacingMurcia a conseguir el ascenso de categoría tras jugar en equipos como #RealMadrid y #Everton #SimplementeNosotros#MorrisPagniello pic.twitter.com/zdBkXIg9kY
— Racing Murcia FC (@racingmurciafc) January 6, 2021
ZOBACZ TAKŻE: Mecz lidera odwołany z powodu ataku zimy
Znacznie lepszą propozycję wystosował najwyraźniej hiszpański Racing Murcia. Drużyna występująca w czwartej klasie rozgrywkowej zdołała zatrudnić piłkarza, a ten odbył już pierwszy trening w towarzystwie prasy i blasku fleszy. Sylwetka piłkarza krótko mówiąc nie zachwyciła i jest dość daleka od poziomu nawet czwartej ligi, ale jak powiedział sam Drenthe w programie „Partidazo de COPE” ma on do zrzucenia tylko trzy kilo i od poniedziałku idzie na dietę. Cóż... Pozostaje wierzyć na słowo i życzyć powodzenia w hiszpańskim klubie. Być może filmu o karierze Roystona Drenthe nie trzeba będzie odtwarzać od tyłu, aby zakończył się happy endem. Oby.
