Michal Doleżal miał ofertę od innej reprezentacji. "Mam u nich cały czas otwarte drzwi"
Michal Doleżał jest chwalony za pracę z polskimi skoczkami, dlatego w międzyczasie może spodziewać się innych propozycji. Jak się okazało, w ubiegłym roku faktycznie pojawiła się oferta. Czech skupia się jednak na pracy w Polsce i nie był zainteresowany.
Doleżal doskonale odnalazł się w roli trenera reprezentacji Polski. Kamil Stoch, Dawid Kubacki i Piotr Żyła cały czas znajdują się w czołówce, podczas gdy w tym sezonie świetnie spisuje się także Andrzej Stękała. Efekty pracy 42-letniego szkoleniowca nie pozostały niezauważone. W 2020 roku otrzymał ofertę z Czech. Kontrakt Doleżala obowiązuje jednak do 2022 roku i sam zainteresowany chce go wypełnić.
ZOBACZ TAKŻE: Gwiazda reprezentacji Austrii nie wystąpi w Zakopanem
- Latem dwukrotnie rozmawiałem z Jakubem Jandą, który jest prezesem czeskich skoków narciarskich, i wiceprezesem Janem Baierem. W zeszłym roku otrzymałem od nich propozycję. Myślę, że mam u nich cały czas otwarte drzwi, ale obecnie pracuję w Polsce i teraz tylko to się dla mnie liczy. Może kiedyś w przyszłości wrócę, ale nie mogę powiedzieć, czy i kiedy to nastąpi. Mam w tej chwili kontrakt ważny do igrzysk olimpijskich w 2022 i tego się trzymam - powiedział Doleżal w rozmowie z serwisem lidovky.cz, co cytuje skijumping.pl.
W najbliższy weekend skoczkowie będą rywalizować w Zakopanem. W sobotę odbędzie się konkurs drużynowy, natomiast w niedzielę - indywidualny.
Doleżal to były skoczek narciarski. Pierwsze kroki jako szkoleniowiec stawiał pracując z kadrą B reprezentacji Czech. W 2016 roku został asystentem Stefana Horngachera w reprezentacji Polski. Kiedy Austriak po trzech latach zdecydował się odejść, zastąpił go na stanowisku. Pod jego wodzą m.in. Kubacki i Stoch wygrali dwa kolejne Turnieje Czterech Skoczni, natomiast reprezentacja zdobyła brązowy medal w konkursie drużynowym w mistrzostwach świata w lotach, które odbyły się w grudniu ubiegłego roku w Planicy.
