Premier League: Skromne zwycięstwo Manchesteru City. Remis Tottenhamu w derbach Londynu
Piłkarze Manchesteru City pokonując Brighton 1:0 odnieśli czwarte z rzędu zwycięstwo w angielskiej ekstraklasie i awansowali na trzecią pozycję w tabeli. W derbach Londynu Tottenham Hotspur zremisował z Fulham 1:1.
Ekipa trenera Josepa Guardioli zaczęła wygrywać, gdy w zespole pojawiły się przypadki zakażenia COVID-19. Jeszcze przed świętami pokonała Southampton, a później w lidze kolejno wygrała z Newcastle United, Chelsea i teraz Brigton, w którym na debiut wciąż czeka Jakub Moder (nie było go kadrze meczowej). W międzyczasie odprawiła dwóch rywali w Pucharze Ligi i zameldowała się w finale oraz awansowała do 1/16 finału Pucharu Anglii.
"The Citizens" poprawili przede wszystkim defensywę - w Premier League w czterech ostatnich występach stracili jednego gola. W środę jedyną bramkę uzyskał w pierwszej połowie będący ostatnie w dobrej dyspozycji młody Phil Foden. - Popatrzcie na jego statystyki. Ile ma bramek, ile asyst, ile meczów rozegranych, a ma dopiero 20 lat. Może grać praktycznie na każdej pozycji w ofensywie - chwalił podopiecznego hiszpański szkoleniowiec.
Zespół City z dorobkiem 32 pkt jest obecnie trzeci w tabeli, choć ma do rozegrania zaległy mecz w przeciwieństwie do innych zespołów ze ścisłej czołówki. Tyle samo ma czwarty Leicester City, a wyprzedzają wicemistrza Anglii tylko Liverpool - 33 i Manchester United - 36.
ZOBACZ TAKŻE: Była gwiazda porno dyrektorem w West Ham United
Na podium mógł się zameldować Tottenham, ale w derbach Londynu zremisował z Fulham 1:1. Gospodarze prowadzili dzięki 11. w sezonie trafieniu Harry'ego Kane'a, a kwadrans przed końcem wyrównał Portugalczyk Ivan Cavaliero. "Koguty" w pięciu ostatnich meczach ligowych odniosły tylko jedno zwycięstwo. Będący w strefie spadkowej Fulham zremisował po raz piąty.
Pierwotnie piłkarze Jose Mourinho mieli się w środę zmierzyć z Aston Villą, ale ze względu na dużą liczbę zakażeń COVID-19 w klubie z Birmingham władze ligi zdecydowały, by tego dnia odbyło się zaległe spotkanie z beniaminkiem.
We wtorek po raz pierwszy od czasu, kiedy zespół opuścił legendarny trener Alex Ferguson prowadzenie w ekstraklasie objął Manchester United. Wszystko za sprawą wyjazdowej wygranej z Burnley 1:0 w zaległym meczu. Bramkę zdobył w 71. minucie Francuz Paul Pogba. Był to 11. z rzędu mecz "Czerwonych Diabłów" bez porażki w Premier League. Na tym etapie sezonu United nie był liderem od grudnia 2012 roku.
Prawdziwy test jedenastkę trenera Ole Gunnara Solskjaera czeka jednak w niedzielę, kiedy zawitają na Anfield na pojedynek na szczycie tabeli z mistrzem Anglii Liverpoolem.