Premier League: Liverpool powalczy o powrót na fotel lidera
Broniący tytułu piłkarze Liverpoolu postarają się odzyskać pozycję lidera angielskiej ekstraklasy, którą we wtorek odebrał im odwieczny rywal - Manchester United. "Czerwone Diabły" mają trzy punkty więcej od mistrza. Oba zespoły zmierzą się na Anfield.
Ekipa United jest od wtorku liderem po raz pierwszy od 2013 roku, kiedy karierę zakończył legendarny trener Alex Ferguson. Od tego czasu piłkarze tego zespołu "oglądali plecy" rywali, w tym tego odwiecznego - Liverpoolu i lokalnego - City.
Teraz jednak podopieczni trenera Ole Gunnara Solskjaera są w świetnej formie - nie ponieśli porażki w żadnym z 11 ostatnich meczów ligowych, w których zdobyli 29 punktów.
"Sześć czy osiem tygodni temu nikt nie pomyślałby, że United może być na takiej pozycji. Ale zespół odnalazł się, coś zbudował, wzrosło morale" - powiedział były obrońca "Czerwonych Diabłów" Gary Neville.
Odwrotna jest sytuacja Liverpoolu, który - poza sensacyjną wpadką z Aston Villą 2:7 - prezentował od początku mistrzowską formę, ale później złapał zadyszkę. Wygrał tylko cztery z ostatnich 10 ligowych meczów, a w ostatnich trzech zdobył zaledwie dwa punkty.
ZOBACZ TAKŻE: Powstanie film o znanym czeskim piłkarzu
Porażka, a nawet remis, mogą sprawić, że Liverpool wypadnie poza czołową trójkę ligowej tabeli. Po piętach depczą mu zespoły Manchesteru City i Leicester City, które mają o jeden punkt mniej (32), do tego "The Citizens" mają do rozegrania jedno zaległe spotkanie.
Również 32 pkt ma Everton, który jednak w ten weekend nie zagra - mecz "The Toffees" z Aston Villą został przełożony z powodu dużej liczby zachorowań na COVID-19 w drużynie z Birmingham.
Manchester City w niedzielę o 20.15 podejmie Crystal Palace, natomiast Leicester City w sobotę o 21 zagra u siebie z Southampton, którego piłkarzem jest Jan Bednarek.
Dużą szansę na dołączenie do czołówki ma Tottenham Hotspur - 30 pkt. Piłkarze Jose Mourinho zmierzą się w niedzielę na wyjeździe z zamykającą tabelę drużyną Sheffield United, która we wtorek odniosła dopiero pierwsze w tym sezonie zwycięstwo - 1:0 nad Newcastle United.
Dziesiąty w tabeli West Ham United, którego bramkarzem jest Łukasz Fabiański, podejmie Burnley w sobotę o 16. Polak prawdopodobnie powróci już do pierwszego składu londyńskiego zespołu. W Nowy Rok doznał kontuzji podczas rozgrzewki przed meczem z Evertonem (1:0).
"Wycofałem się wtedy, bo poczułem w mięśniu coś, czego nigdy wcześniej nie czułem. Podejmowanie ryzyka byłoby zatem nierozsądne, tym bardziej że rozgrywamy wiele meczów w krótkim czasie. Zawsze trzeba spojrzeć na szerszą perspektywę" - tłumaczył 35-letni reprezentant Polski w materiale wideo opublikowanym na oficjalnej stronie internetowej "Młotów".
Komentarze