Zlatan Ibrahimović zawitał do Rzymu i opowiedział o powrocie do... reprezentacji Szwecji
Napastnik AC Milan, Zlatan Ibrahimović, po ostatnich wypowiedziach we włoskiej prasie oraz spotkaniu w listopadzie z selekcjonerem Janne Anderssonem, wydaje się być zdecydowany na powrót do reprezentacji Szwecji. Skandynawowie będą grupowym rywalem Polski w mistrzostwach Europy.
26 listopada Andersson nieoczekiwanie poleciał do Mediolanu na spotkanie z piłkarzem. Pretekstem było wręczenie mu szwedzkiej nagrody „Złotej Piłki”, której laureatem po raz 12. został dwa dni wcześniej, lecz rozmawiano też o jego powrocie do drużyny narodowej, którą opuścił w 2016 roku, po Euro we Francji.
Powodem szybkiej podróży do Włoch szwedzkich działaczy był wywiad w dzienniku „Aftonbladet”, opublikowany dwa dni wcześniej, w którym Ibrahimović powiedział m.in., że: chciałbym jeszcze grać na Friends Arena, szwedzkim stadionie narodowym w Sztokholmie w koszulce Szwecji i słuchać hymnu mojego kraju.
ZOBACZ TAKŻE: Świetna inauguracja Milanu. Zlatan Ibrahimović dwukrotnie pokonał Łukasza Skorupskiego
Andersson poleciał do Mediolanu razem z sekretarzem generalnym szwedzkiej federacji piłkarskiej (SvFF) Hakonem Sjoestrandem. Jak wyjawił w styczniu rozmowa odbyła się jednak w cztery oczy – Sjoestrand czekał na korytarzu, jak sobie zażyczył Zlatan. - Oceniam, że nasze spotkanie było bardzo pozytywne z punktu widzenia reprezentacji. Nic więcej nie mogę powiedzieć, ponieważ tak uzgodniliśmy - ocenił selekcjoner Trzech Koron.
- Teraz ten moment chyba się zbliża - napisał w piątek dziennik „Aftonbladet”, cytując wypowiedzi Ibrahimovica we włoskich mediach opublikowane tego dnia.
Zdaniem gazety Ibrahimović „wyraźnie myśli poważnie o grze w mistrzostwach Europy”. Gazeta cytuje włoskie media, „Corriere dello Sport” i „La Republica”, którym piłkarz udzielił wspólnego wywiadu podczas pobytu w Rzymie w czwartek. Nie deklarując wprost powrotu do reprezentacji Szwecji kilka razy powiedział, że chciałby "dać tej drużynie jakość i wszystko, co jest w stanie w najlepszym wydaniu, a nie tylko nazwisko".
Były kapitan drużyny Trzech Koron był w Rzymie w ambasadzie Szwecji, gdzie przedłużył paszport. Wizyta była prywatna lecz ambasador Jan Bjoerklund od razu umieścił selfie w mediach społecznościowych z wpisem – "to najlepszy szwedzki Włoch od czasów Gre-No-Li”.
„Gre-No-Li” to wymyślony przez włoskich dziennikarzy skrót od nazwisk trzech szwedzkich napastników, Gunnara Grena, Gunnara Nordhala i Nilsa Liedholma grających w AC Milan w latach 1949-53. Razem w tym czasie strzelili 205 bramek.