Tomasz Hajto dyrektorem sportowym? "Zadzwonię do ciebie"
Tomasz Hajto w magazynie Cafe Futbol nie szczędził pochwał Dominikowi Nowakowi wspominając jego pracę w Miedzi Legnica. - W stu procentach podpisuję się pod twoim pomysłem na zespół. Jak kiedyś będę dyrektorem sportowym to z pewnością zadzwonię do ciebie - powiedział ekspert Polsatu Sport.
Jednym z gości niedzielnego Cafe Futbol był Dominik Nowak, były trener Miedzi Legnica, który wprowadził ten klub do PKO BP Ekstraklasy w sezonie 2017/18. Przygoda w najwyższej klasie rozgrywkowej nie trwała długo, a jedną z przyczyn dla których legniczanie nie utrzymali się mógł być styl gry, do którego nie przyzwyczajało nas wielu beniaminków. Dostrzegł to prowadzący Bożydar Iwanow.
- Mówiłeś o odwadze w grze i o tym, że dobry futbol się obroni. A czy twój ofensywny sposób nie spowodował, że tego punktu gdzieś zabrakło Miedzi Legnica w ekstraklasie? Z tego powodu, że ta gra miała być za ładna i zbyt kombinacyjna? - zapytał Iwanow.
ZOBACZ TAKŻE: Dwóch piłkarzy AC Milan z koronawirusem
- Ten pragmatyzm też był. Po kilku kolejkach gry w ekstraklasie mieliśmy duże problemy. Wypadł nam cały środek pola - Augustyniak, Santana, Marquitos, oni byli wtedy w szczytowej formie. Mówiło się o kadrze w przypadku Augustyniaka. Kontuzje tych zawodników skomplikowały to. My jako klub nie mieliśmy planu B, a minęło 9-10 kolejek zanim wpadliśmy na to, że trzeba coś zmienić - odpowiedział Nowak.
Obecny w studio Tomasz Hajto docenił pracę trenera Nowaka w Miedzi, a jednym z zawodników, który przykuł uwagę eksperta Polsatu Sport w drużynie Miedzi jest Petteri Forsell. Niestety nie wszystkie skojarzenia z pomocnikiem są pozytywne.
- W stu procentach podpisuję się pod twoim pomysłem na zespół. Jak kiedyś będę dyrektorem sportowym to z pewnością zadzwonię do ciebie. Podoba mi się twój styl gry w perspektywie czasu, z takim trenerem mogę coś zaplanować, bo laga do przodu i pompki mnie kompletnie nie interesują. Nie rozumiem jednak jednej rzeczy. Dzisiaj Forsell z Miedzi Legnica kojarzy mi się ze strzałem z dystansu, nadwagą i poruszaniem się jak wóz z węglem. Boli mnie, że nie jesteśmy w stanie wykreować sobie na taką pozycję młodego, polskiego piłkarza. Był kiedyś Maciej Terlecki, który miał uderzenie z dystansu - powiedział Tomasz Hajto.
Ekspert Polsatu Sport dostrzegł w przykładzie Forsella szerszy problem z jakim boryka się polska ekstraklasa. Zdaniem byłego obrońcy zagraniczni piłkarze traktują naszą ligę jako "przystanek" w swojej karierze.
ZOBACZ TAKŻE: Śląsk Wrocław rozbił serbską drużynę w sparingu
- Zawsze oglądając twoje mecze bolało mnie to i zastanawiałem się co musiałoby się stać, aby nie trafiał do nas zawodnik, który umie tylko strzelać z dystansu i ma fatalne parametry biegowe? Co się stało dalej? Potwierdziło się to co powiedziałem. Forsell wyjechał za granicę, miał torbę spakowaną i powrócił do ekstraklasy, a my znowu go przyjmujemy. To samo było z Joelem Valencią z Piasta Gliwice. Dla wielu piłkarzy staliśmy się przystankiem, gdzie można fajnie zarobić i szybko uciekać. Jedynym zawodnikiem, który mi się podoba jest Gerard Badia z Piasta, bo on się identyfikuje z zespołem - zakończył Hajto.
Cała rozmowa z Cafe Futbol w materiale wideo poniżej.
Przejdź na Polsatsport.pl