PlusLiga. Trener GKS Katowice: Musimy zmienić nastawienie
Siatkarze GKS Katowice przegrali do zera wszystkie cztery styczniowe mecze w ekstraklasie. - Musimy zmienić nastawienie do tego co się dzieje, wrócić do normalności - powiedział trener katowiczan Grzegorz Słaby.
Jego drużyna przegrała kolejno z PGE Skrą Bełchatów, Jastrzębskim Węglem, Zaksą Grupą Azoty Kędzierzyn-Koźle, a w minioną niedzielę u siebie z Vervą Warszawa Orlen Paliwa.
Ten ostatni mecz przyniósł emocje tylko w pierwszym secie (25:27), drugi zakończył się zawstydzającym dla gospodarzy wynikiem 10:25, potem było 19:25.
- W pierwszej części sezonu bardzo trudno było nas złamać. Graliśmy twardo, czuliśmy pewność siebie na boisku, wiedząc, że bez względu na aktualny wynik jesteśmy w stanie odwrócić losy spotkania. Teraz tego kompletnie nie ma, straciliśmy tę pewność – ocenił szkoleniowiec.
Przyznał, że w drugim secie niedzielnego starcia pojawiła się w jego zespole frustracja.
- Gra się nie układała, każdy próbował przebić głową mur i skończyło się bardzo niekorzystnym wynikiem. Musimy poprawić swoje nastawienie do tego, co się dzieje, bo jesteśmy w stanie grać na lepszym poziomie - dodał.
Zobacz także: PlusLiga: 11 bloków w secie! Verva rozbiła GKS
Podkreślił, że początek roku w wykonaniu siatkarzy GKS jest na razie zdecydowanie poniżej oczekiwań wszystkich w klubie. W środę katowiczanie podejmą Trefla Gdańsk.
- To efekt słabszej dyspozycji zespołu i "ciężkiego" kalendarza. Treningami w tak krótkim czasie nic nie zmienimy. Co było do zrobienia - wykonaliśmy. Trefl gra dobrą siatkówkę. Musimy rzucić wszystko na szalę, pokazać pełnię możliwości. Tylko musi nam na to pozwolić głowa - zaznaczył trener.
Przypomniał, że celem postawionym przed nim i zespołem było utrzymanie się w PlusLidze, co w zasadzie zostało zrealizowane.
- Najbardziej boli to, że przecież jesteśmy w stanie grać na dobrym poziomie. Pokazaliśmy to także w każdym z tych czterech ostatnich meczów. Na tym opieram swój optymizm. Gdybyśmy wygrali w nich seta, potem byłoby łatwiej. A tak z każdym zagraniem rosło ciśnienie, żeby przełamać tę blokadę psychologiczną. W niedzielnym meczu zawodnicy bardzo chcieli, tyle że w drugim secie momentami nie było tego widać - powiedział Słaby.
Jego zdaniem przed sezonem niewielu oczekiwało, że po 18 kolejkach zespół będzie miał bilans 9-9.
- Jednak apetyt rósł w miarę trwania rozgrywek. Teraz mamy chwilę dużej trudności. Trzeba pokazać, że jesteśmy zespołem. To jest łatwe, kiedy się wygrywa, trudniejsze w przypadku porażek. Wtedy poznaje się prawdziwe charaktery, poznaje się liderów szatni i poza boiskiem. Styczeń nie spełnia oczekiwań, ale oceniać będziemy po zakończeniu sezonu - dodał szkoleniowiec.
Przejdź na Polsatsport.pl