PGE Skra Bełchatów w kryzysie. "Presja na trenerze rośnie, jego autorytet gwałtownie spada"
Porażka 0:3 z Jastrzębskim Węglem była dziesiątą w tym sezonie dla siatkarzy PGE Skry. To wynik, którego w klubie z Bełchatowa nie obserwowano od lat. Słaba dyspozycja podopiecznych Michała Mieszko Gogola skutkuje pojawieniem się głosów o zmianie na stanowisku szkoleniowca, a dodatkowej pikanterii tej sytuacji dodał fakt, że na trybunach w Hali Energia zaczął pojawiać się były trener ekipy z Bełchatowa, czyli obecny selekcjoner reprezentacji Polski siatkarek Jacek Nawrocki.
Prezes Konrad Piechocki w wywiadzie udzielonym dla "Przeglądu Sportowego" kategorycznie zaprzeczył, by były szkoleniowiec zespołu miał zastąpić trenera Gogola. Przyznał, że Nawrocki wyświadcza PGE Skrze przyjacielską przysługę.
ZOBACZ TAKŻE: Drzyzga skrytykował trenera Bednorza! "Zachował się jak słoń w składzie porcelany"
- Odbieram to tak, że PGE Skra ma poszerzony sztab trenerski. Dołączył do niego supervisor, asystent i doradca w postaci selekcjonera kadry kobiet. Michał Mieszko Gogol musi w tej chwili słuchać seniora trenera - powiedział Marcin Lepa.
Zdaniem Wojciecha Drzyzgi panująca sytuacja nie wpływa najlepiej na pozycję trenera w drużynie. - W szatni idzie pomruk i presja na trenerze Gogolu rośnie, a jego autorytet gwałtownie spada. W tym momencie nie on jest recenzentem wydarzeń, które dzieją się na boisku - powiedział.
- Dalej twierdzę, że gdyby w Skrze zafunkcjonowało wszystko to, co miało funkcjonować, to powinna walczyć o ścisły finał w naszej lidze. Moja diagnoza jest prosta. Cała grupa obcokrajowców nie wypełnia swojego poziomu sportowego. Dwóch Serbów od dawna nie znajduje miejsca w naszej lidze. Milan Katić i Mihajlo Mitić to zawodnicy, którzy nie mają poziomu sportowego na PGE Skrę. W innych klubach prawdopodobnie znaleźliby miejsce i może graliby lepiej. Przedłużająca się nie najlepsza dyspozycja Taylora Sandera jest na pewno dla klub męcząca - ocenił Drzyzga.
Ekspert Polsatu Sport zwrócił uwagę na coś, co nie umyka również uwadze kibiców. - W zespole coś się porobiło i nie ma tam już siły walki - powiedział.
ZOBACZ TAKŻE: Blok czy cztery odbicia? Ogromne zamieszanie w meczu PlusLigi (WIDEO)
W poprzednich sezonach jedną z najjaśniejszych postaci w zespole był Milad Ebadipour. W tym sezonie Irańczyk prezentuje się poniżej swoich możliwości.
- Wynika to z tego, że ma pięciokilowy wałek wokół siebie. Nie ma to zbyt wiele związanego z profesjonalizmem - ocenił Drzyzga. - To jest bardzo dobry zawodnik, ale potrzebuje fizyczności - dodał.
PGE Skra Bełchatów z dorobkiem 27 punktów zajmuje aktualnie siódme miejsce w tabeli PlusLigi z bilansem ośmiu zwycięstw i aż dziesięciu porażek.
Fragment "Prawdy Siatki" w załączonym materiale wideo. Cały odcinek do obejrzenia [TUTAJ].
Przejdź na Polsatsport.pl