NBA: Utah Jazz grają jak z nut. Siódme zwycięstwo z rzędu
Siódme z rzędu zwycięstwo w lidze NBA odnieśli koszykarze Utah Jazz. W czwartek we własnej hali pokonali New Orleans Pelicans 129:118 i awansowali na drugie miejsce w tabeli Konferencji Zachodniej. Ustępują jedynie broniącym tytułu Los Angeles Lakers.
Jazz słabo zaczęli spotkanie i na początku drugiej kwarty przegrywali różnicą aż 16 punktów. Stratę zdołali jednak zniwelować jeszcze przed przerwą, a później kontynuowali bardzo dobrą grę.
- Na początku sezonu również zdarzały się nam mecze, które zaczynaliśmy słabo. Teraz jednak potrafimy się pozbierać i odzyskać kontrolę - przyznał rozgrywający gospodarzy Donovan Mitchell, który zdobył 36 punktów.
Wśród pokonanych na wyróżnienie zasługuje Zion Williamson - 27 pkt.
Jazz mają na koncie 11 zwycięstw i cztery porażki, a bilans Lakers to 12-4. Minionej nocy w ciekawie zapowiadającym się spotkaniu "Jeziorowcy" pokonali na wyjeździe mających wielkie aspiracje Milwaukee Bucks 113:106.
ZOBACZ TAKŻE: Nieudany debiut "Wielkiej Trójki" z Brooklyn Nets
Lakers podobnie jak Jazz przejęli inicjatywę tuż przed końcem pierwszej połowy. Po przerwie nawet na moment nie stracili prowadzenia. Do wygranej poprowadził ich LeBron James - 34 pkt i osiem asyst.
W pokonanym zespole bardzo dobrze zagrał grecki skrzydłowy Giannis Antetokounmpo - 25 pkt i 12 zbiórek. Różnicą okazała się postawa rezerwowych. Ci z Bucks zdobyli tylko 16 punktów, a zawodnicy z ławki Lakers powiększyli konto swojej ekipy o 31 pkt.
- Wciąż musimy pracować nad sobą - lepiej rzucać, lepiej bronić, lepiej zbierać. Mówiąć krótko musimy we wszystkim stać się lepsi - podkreślił Antetokounmpo.
W trzecim czwartkowym spotkaniu New York Knicks pokonali na wyjeździe Golden State Warriors 119:104. Dla nowojorczyków najwięcej punktów - 28 - zdobył RJ Barrett, co jest jego rekordem kariery. W ekipie "Wojowników" prym wiódł Stephen Curry - 30 pkt.
Przejdź na Polsatsport.pl