Dinamo Bukareszt jak Legia Warszawa. Nie chcieli Roberta Lewandowskiego
Szef skautingu rumuńskiego klubu FC Voluntari Gabriel Glavan wyjawił, że w 2009 roku poinformował Dinamo Bukareszt, że jest możliwość sprowadzenia Roberta Lewandowskiego z Lecha Poznań. W klubie ze stolicy Rumunii uznali jednak, że polski napastnik jest zbyt młody i niedoświadczony.
Szef skautingu rumuńskiego klubu FC Voluntari Gabriel Glavan wyjawił, że w 2009 roku poinformował Dinamo Bukareszt, że jest możliwość sprowadzenia Roberta Lewandowskiego z Lecha Poznań. W klubie ze stolicy Rumunii uznali jednak, że polski napastnik jest zbyt młody i niedoświadczony.
W nagraniu na TikToku Gabriel Glavan zdradził nieznane do tej pory rewelacje na temat Roberta Lewandowskiego.
- W 2008 roku zadzwonił do mnie Daniel Stanciu. Zapytał mnie, czy mogę polecić mu jakiegoś napastnika, który mógłby wzmocnić Dinamo. Powiedziałem mu, że jestem zainteresowany i poinformowałem, że jest dostępny Polak z Lecha Poznań - Robert Lewandowski. Daniel powiedział mi wtedy, że to zbyt młody zawodnik (Lewandowski miał wtedy 20 lat - przyp. red.), a on potrzebuje doświadczonego napastnika. Zdecydowali się na Osvaldo Mirandę - wyjawił Gabriel Glavan w krótkim filmie opublikowanym na TikToku.
ZOBACZ TAKŻE: Robert Lewandowski po raz drugi z rzędu w drużynie roku UEFA
Dwa i pół roku później Robert Lewandowski za 4,5 mln euro przeszedł z Lecha Poznań do Borussii Dortmund, skąd cztery lata później przeniósł się do Bayernu Monachium, stając jednym z najlepszych napastników na świecie. Jako jedyny Polak w historii otrzymał nagrodę Piłkarza Roku FIFA, jak również Piłkarza Roku UEFA za występy w roku 2020.
Osvaldo Miranda jest cztery lata starszy od Roberta Lewandowskiego. Do Dinama przyszedł z argentyńskiego drugoligowca - Club Atlético Gimnasia y Esgrima. Rumuński klub zapłacił za niego 1,20 mln euro, jednak nie zrobił on wielkiej kariery. W 29 meczach strzelił tylko cztery gole. Dwa i pół roku później, po dwóch wypożyczeniach, Dinamo sprzedało za 350 tys. euro do klubu Astra Ploiesti.
Przypomnijmy, że na talencie Roberta Lewandowskiego nie poznała się także Legia Warszawa. W 2008 roku, kiedy ten występował jeszcze w Zniczu Pruszków jego kandydaturę odrzucił ówczesny dyrektor sportowy Legii Mirosław Trzeciak. Zamiast na Lewandowskiego, zdecydował się na Mikela Arruaberrenę.
- W Hiszpanii do dziś śmieją się, że Legia wolała mnie od Lewandowskiego. Dzięki niemu przeszedłem do historii - przyznał kilka lat temu w rozmowie z serwisem sport.pl.
Przejdź na Polsatsport.pl