Natalia Maliszewska: Zawsze rozkręcam się w głównej części zawodów
Natalia Maliszewska awansowała na wszystkich dystansach do kolejnych rund mistrzostw Europy w short tracku, które rozpoczęły się w piątek w Gdańsku. Polka w sobotę walczyć będzie o medal na swoim koronnym dystansie, czyli pięciuset metrach. Ze świetnej strony pokazały się także pozostałe reprezentantki Polski. - Wiem, że u mnie pierwszy dzień jest różny, a rozkręcam się dopiero w głównej imprezie, czyli w sobotę i w niedzielę. - stwierdziła Maliszewska.
Tomasz Lach: Pierwszy dzień tak długo wyczekiwanych zawodów i kwalifikacje w pani przypadku można powiedzieć, że idealne czy nie do końca?
Natalia Maliszewska: Lepszego początku nie mogłyśmy sobie wymarzyć. Przeszłyśmy prawie wszystkie na wszystkich dystansach, także to był bardzo udany pierwszy dzień mistrzostw Europy.
Koronny dystans, w którym ma pani sporo medali, czyli pięćset metrów i czas w porównaniu z dwójką Holenderek, które w innych biegach były szybsze to satysfakcjonujący wynik?
Na razie czasem się nie przejmuję. Startujemy pierwszy raz od roku. Do tego w premierowym biegu sprawdza się wiele aspektów, jak wygląda lód, czy trzyma na wirażach, czy jest szybki, czy ślizga. Jakość lodu jest na ten moment bardzo dobra, ale wiem, że u mnie pierwszy dzień jest różny, a rozkręcam się dopiero w głównej imprezie, czyli w sobotę i w niedzielę.
ZOBACZ TAKŻE: Mistrzostwa Europy w short tracku: Natalia Maliszewska chce medalu
Miałyście długą przerwę, odwoływano wiele zawodów. Jak to znosiłaś jako zawodniczka?
Było ciężko, bo Puchary Świata odwoływano na dwa, trzy tygodnie przed startem. Wszyscy wiemy, że sportowiec nie może tak "zwyżkować" co chwilę. To nie prowadzi do niczego dobrego. Trudno zaplanować cały cykl nie wiedząc, kiedy się wystartuje. Cieszę się, że jesteśmy tutaj w Gdańsku. Jestem gotowa na wszystko.
Cały wywiad z Maliszewską w załączonym materiale wideo.
Przejdź na Polsatsport.pl