Tomasz Hajto: Mam jeden zarzut do Paulo Sousy. W jego sztabie brakuje mi Polaka
Po tym, jak prezes PZPN Zbigniew Boniek najpierw zwolnił Jerzego Brzęczka, a następnie ogłosił nazwisko nowego selekcjonera reprezentacji Polski, w środowisku piłkarskim zawrzało. Następcą Polaka został Portugalczyk Paulo Sousa. - Uważam, że wybraliśmy to, na co nas stać. To jest trener z topowej półki, ale jedna kwestia mi się nie podoba. W sztabie Sousy są Portugalczycy, Hiszpanie i Włoch. Powinien też być Polak - stwierdził Tomasz Hajto.
Przemysław Iwańczyk: Zgodzisz się ze słowami Romana Kołtonia, że Brzęczek nie nadawał się na stanowisko selekcjonera reprezentacji Polski?
ZOBACZ TAKŻE: Paulo Sousa następcą Jerzego Brzęczka! Znamy nowego selekcjonera reprezentacji Polski
Tomasz Hajto: Po pierwsze trener kadry nie może mieć zadania wprowadzania młodych zawodników do zespołu, w którym mają grać najlepsi wyselekcjonowani piłkarze. Cały czas powtarzam. Reprezentacja to nie jest instytucja charytatywna, w której dajemy szansę. Nie ważne czy masz 18, czy 19 lat, grasz, bo jesteś dobry. Tak jak kiedyś Włodzimierz Lubański i inni młodzi piłkarze, którzy dołączyli do drużyny narodowej, bo byli najlepsi, a nie że trener miał przymus ich wprowadzenia. Z tym że przychodzi zmiana pokoleniowa, trener musi sobie poradzić sam. Brzęczek dostał prezent w postaci prowadzenia reprezentacji. Nie uważam, że to był błąd, bo z tego, co miał zadane od prezesa PZPN Bońka, się wywiązał. Klubowo nie osiągnął nic, ale boli na pewno to, że mimo zrealizowanych planów za problemy drużyny zawsze obwiniany jest trener, a nie piłkarze. Teraz wzięliśmy Portugalczyka, który z moich informacji był bardzo fajnym piłkarzem, w szatni i poza boiskiem. Uważam, że wybraliśmy to, na co nas stać. To jest trener z topowej półki, ale jedna kwestia mi się nie podoba. W sztabie Sousy są Portugalczycy, Hiszpanie i Włoch. Powinien też być Polak.
