Marcin Bułka wróci do bramki? Polski talent wciąż czeka na prawdziwą szansę w dorosłym futbolu
Z pewnością nie tak swoją przygodę w Hiszpanii wyobrażał sobie Marcin Bułka. Polski bramkarz Paris Saint-Germin pod koniec września zeszłego roku został wypożyczony do drugoligowego hiszpańskiego klubu FC Cartagena. Od tamtej pory 21-letni golkiper zagrał w zaledwie czterech meczach. Czy talent z Wyszogrodu zacznie w końcu regularnie grać? W klubie oprócz złej passy pojawił się nowy trener. Dlatego Bułka może mieć nadzieję, że wróci do bramki zespołu z Kartageny, który jest w trudnym położeniu.
W poniedziałkowy wieczór FC Cartagena z Bułką na ławce rezerwowych poniosła drugą ligową porażkę z rzędu. Drużyna Polaka uległa przed własną publicznością CD Mirandes 0:2 w meczu 22. kolejki La Liga 2. Oznacza to, że ekipa z miasta położonego nad Morzem Śródziemnym nie wygrała od pięciu spotkań. Zła passa sprawiła, że świeżo upieczeni podopieczni Luisa Carriona spadli w tabeli na przedostatnią lokatę (21. miejsce).
Bułka zadebiutował w nowych barwach 25 listopada w meczu z wiceliderem RCD Mallorca za kadencji Borji Jimeneza. Spadkowicz z La Liga wygrał tamto spotkanie 2:1, ale do gry Polaka nie można było mieć większych zastrzeżeń. Oba gole nasz rodak puścił po strzałach z rzutu karnego. Trzy dni później młody bramkarz wystąpił przeciwko Rayo Vallecano, które spadło z hiszpańskiej elity w sezonie 2018/19. W wyjazdowym meczu zachował swoje pierwsze czyste konto w tym sezonie. W Madrycie padł wówczas bezbramkowy remis.
ZOBACZ TAKŻE: Polski napastnik zagra na Malcie. Związał się już z osiemnastym klubem!
Na początku grudnia Bułka i spółka mierzyli się z innym zeszłorocznym spadkowiczem - Espanyolem, który jest aktualnie liderem na zapleczu La Liga. Mecz z mniej znaną drużyną z Barcelony układał się przez długi czas doskonale dla Cartageny, która od razu po przerwie otworzyła wynik. Jednak kwadrans przed końcem rozpoczął się koszmar Bułki. Polak w dziesięć minut (między 75, a 85 minutą) został trzykrotnie pokonany. Od tamtej pory utalentowany bramkarz, który w dzieciństwie trenował w Wyszogrodzie, Płocku oraz w warszawskim oddziale słynnej Escoli, w lidze już nie wystąpił.
W grudniu były zawodnik Chelsea zagrał jeszcze w jednym spotkaniu. Siedemnastego dnia ostatniego miesiąca w roku, FC Cartagena mierzyła się na wyjeździe w Pucharze Króla z trzecioligowcem - Pontevedra CF. Zespół z regionu Murcji z Bułką w składzie uległ gospodarzom 1:2 i odpadł z rywalizacji w Copa Del Rey.
Po tym jak Bułka po rozegraniu trzech ligowych meczów usiadł na ławce, jego ekipa w końcu wygrała (po sześciu spotkaniach bez zwycięstwa). Przełamanie nadeszło w starciu z wyżej notowaną Malagą (2:1). Od tamtej pory jednak FC Cartagena znowu nie potrafi wygrać. Tym razem od pięciu meczów (cztery porażki i remis). Idąc tym tropem, Bułka może mieć nadzieję, że nowy szkoleniowiec - Carrion, który ma za sobą nieudany debiut z CD Mirandes, podejmie decyzję o zmianach w składzie.
FINAL | 0-2 | Se acaba el encuentro en el Cartagonova. #CartagenaMirandés pic.twitter.com/TF9NE3dZN9
— FC Cartagena (@FCCartagena_efs) January 25, 2021
Co ciekawe, odkąd Bułka jest w zespole z Półwyspu Iberyjskiego, miał już aż trzech trenerów. Cztery razy postawił na niego ten pierwszy - Jimenez, który został zwolniony dzień po wstydliwej porażce w Pucharze Króla. Tymczasowy szkoleniowiec Pepe Aguilar (poprowadził zespół w trzech meczach) wybrał o wiele bardziej doświadczonego Marca Martineza. W debiucie Carrion również postawił na 30-letniego Hiszpana, ale taki stan rzeczy może w najbliższym czasie ulec zmianie.
Bułka jest wypożyczony z PSG do końca czerwca 2021 roku i do tej pory rozegrał cztery mecze w barwach FC Cartagena. Siedem razy został pokonany i raz zachował czyste konto.
Przejdź na Polsatsport.pl