Puchar Europy FIBA: Anwil Włocławek przegrał z Fribourg Olympic. Awans jednak ma
Koszykarze Anwilu Włocławek przegrali we własnej hali ze szwajcarskim Fribourg Olympic 69:86 (16:24, 21:24, 20:20, 12:18) w ostatnim meczu grupy E Pucharu Europy FIBA. Polski zespół zajął trzecie miejsce w tabeli, ale awansował do 1/8 finału.
Piątkowe spotkanie Anwilu z Fribourgiem zdecydowało o ostatecznym układzie tabeli. Grupa E była we Włocławku trzyzespołowa. Z powodu zakażeń koronawirusem do Polski nie mógł bowiem przyjechać zespół London Lions. Wygrana Anwilu dwa dni temu z ukraińskim Dnipro powodowała, że polski zespół bez względu na rezultat meczu ze Szwajcarami nie mógł odpaść z rozrywek.
Mimo tego podopieczni Przemysława Frasunkiewicza zaczęli z wielki animuszem. Prowadzili 13:5 i nic nie zapowiadało katastrofy. Z upływem minut gra gospodarzy stała się jednak coraz gorsza. Już na przerwę rywale schodzili z pokaźną zaliczką 11 pkt. Włocławianie próbowali w drugiej połowie szarpać. Grali nieco agresywniej w defensywie, ale byli niesamowicie nieskuteczni w ataku.
Zdecydowanie poniżej swoich możliwości prezentował się lider Anwilu Ivan Almeida (7 pkt). Bardzo słabe zawody zanotował rozgrywający Curtis Jerrells (3 pkt). Anwil w grze trzymał tak naprawdę tylko Kyndal Dykres. On rzucił 21 oczek. Jego pojedyncze zrywy jednak niewiele dały. Na dobrze zorganizowany i zdyscyplinowany taktycznie zespół gości trzeba było więcej.
ZOBACZ TAKŻE: Arged BM Slam Stal Ostrów Wielkopolski niepokonana w Pucharze Europy FIBA
Anwil przegrał zasłużenie 69:86. Zagra jednak w 1/8 finału, bo kwalifikują się tam także zespoły zajmujące trzecie miejsce w grupie z najlepszym bilansem.
- Jest awans do dalszej fazy, ale graliśmy dziś przeciwieństwo tego, co w meczu z Dnipro. Byliśmy na boisku, ale nie zaprezentowaliśmy się na 101 procent. W tej bańce tylko taka postawa gwarantowała sukces. Gdy tylko przez chwilę zespół nie bił się o każdą piłkę, to takie były skutki - ocenił piątkowe spotkanie trener Frasunkiewicz.
Wcześniej swoją grupę w bańce we Włocławku wygrała ostrowska Stal. Podopieczni Igora Milicicia wygrali w Hali Mistrzów wszystkie trzy spotkania. W dobrych humorach zameldowali się w kolejnej fazie rozgrywek.
W ostatnim meczu grupy C (w której grała Stal) w piątek o godzinie 21.00 zagrają Sporting CP Lizbona i Szolnoki Olajbanyasz. Oba zespoły nie zaznały jeszcze w Hali Mistrzów smaku zwycięstwa.
Anwil Włocławek - Fribourg Olympic 69:86 (16:24, 21:24, 20:20, 12:18)
Anwil Włocławek: Kyndall Dykes 21, Shawn Jones 10, Walerij Lichodiej 10, Ivan Almeida 7, Rotnei Clarke 6, Ivica Radic 5, Przemysław Zamojski 5, Curtis Jerrells 3, Artur Mielczarek 2, Krzysztof Sulima 0, Wojciech Tomaszewski 0, Andrzej Pluta jr 0.
Fribourg Olympic: Sean Barnette 22, Arnaud Cotture 17, Paul Gravet 15, Mamlcolm Armstead 14, Dom Morris 14, Brandon Garrett 4, Boris Mbala 0, Vigdon Memishi 0, Robert Zinn 0.
Przejdź na Polsatsport.pl