KSW 59. Kto będzie rywalem Mariusza Pudzianowskiego? "To nie będzie Polak"
Mariusz Pudzianowski wraca do klatki KSW już 20 marca! Kto będzie jego rywalem? Polski zawodnik zdradził kilka szczegółów w rozmowie z Jerzym Mielewskim.
To już potwierdzona informacja! Pudzianowski stoczy kolejną walkę 20 marca podczas gali KSW 59. Dla "Pudziana" jest to powrót po blisko półtora roku przerwy. Co przez ten czas robił niegdyś najsilniejszy człowiek na świecie?
- Troszeczkę mnie nie było. Miałem półtora roku odpoczynku, kiedy zaczęła się cała pandemia schowałem się w salach treningowych i gdzieś tam trenowałem. Ludzie, którzy śledzą moje social media wiedzą, że przez ostatnie piętnaście miesięcy na pewno nie leżałem - powiedział "Pudzian".
ZOBACZ TAKŻE: Mariusz Pudzianowski wspomina 2002 rok. Zapamiętał długie kolejki (ZDJĘCIA)
Mimo treningów przerwa w profesjonalnych walkach z pewnością miała wpływ na wagę Pudzianowskiego. Jakie cyfry widzi aktualnie "Pudzian" na wadze?
- Nic na razie nie mówię, ale waga ciężka plus limit. Teraz już chyba waga open, więc bliżej 130 kg, ale mamy jeszcze osiem tygodni. Wszystko jest zaplanowane, więc spokojnie - dodał Pudzianowski.
Wciąż pozostało najważniejsze pytanie. Kto będzie najbliższym rywalem Pudzianowskiego?
- Co nieco już wiem. Jest trzech przeciwników. Którego wybiorą włodarze to nie mi ogłaszać, to już ich rola - enigmatycznie dodał "Pudzian".
ZOBACZ TAKŻE: Mariusz Pudzianowski zdradził, kiedy planuje wrócić do klatki KSW
Mielewski zdradził, że nie będzie to Polak i będzie to zawodnik większy od samego Pudzianowskiego. Czy to była wystarczająca podpowiedź dla polskiego fightera?
- Trochę mi podpowiedziałeś. Z trzech zostaje dwóch, więc będzie naprawdę niezłe wyzwanie - dodał Pudzianowski.
Sam "Pudzian" był bardzo blisko ogromnej awantury, do której doszło po pojedynku Shamil Musaev - Uros Jurisić. Czy takie zachowanie zasługuje na potępienie w oczach polskiego zawodnika?
- Jak było nie do opanowania to pomyślałem, że pójdę i pomogę włodarzom. To była dogrywka, to nie są szachy. Tu są emocje, jest adrenalina. Czasem nie udaje się utrzymać emocji na wodzy i jest jak jest. To nie są szachy, więc tak musi być. Na galach bokserskich jest podobnie. Sam wchodzę do klatki, czasami emocje mi puszczały i też należałoby komuś wypłacić - zakończył "Pudzian".