Piłkarz skłamał, że nie ma koronawirusa. Zagrał w meczu Pucharu Polski...
Krakowska prokuratura skierowała do sądu akt oskarżenia przeciwko 28-letniemu Janowi P., który skłamał, że nie ma koronawirusa i jako zawodnik wziął udział w meczu Pucharu Polski w sierpniu w Krzeszowicach (Małopolskie). Naraził co najmniej 40 osób na zakażenie.
Mężczyźnie, który przyznał się do winy, grozi kara od sześciu miesięcy do ośmiu lat pozbawienia wolności.
O akcie oskarżenia skierowanym do krakowskiego sądu okręgowego przez prokuraturę rejonową dla Krakowa Śródmieścia Zachodu poinformował w poniedziałek rzecznik prasowy prokuratury okręgowej Janusz Hnatko.
ZOBACZ TAKŻE: Kontrole policji po meczu Podbeskidzie - Legia
Jak ustaliła prokuratura, Jan P. 19 sierpnia 2020 r., wiedząc, że jest zarażony koronawirusem, wziął udział w meczu Pucharu Polski, i naraził tym samym na niebezpieczeństwo utraty zdrowia i życia co najmniej 40 osób.
18 sierpnia 28-latek otrzymał pozytywny wynik testu na COVID-19 i został skierowany na kwarantannę, którą odbywał w wynajmowanym mieszkaniu przy ul. Sukienniczej w Krakowie. Drugiego dnia opuścił miejsce kwarantanny i pojechał samochodem do Krzeszowic, gdzie wziął udział w meczu piłkarskim.
Przed zawodami mężczyzna wypełnił ankietę informacyjną, z której wynikało, że nie miał kontaktu z zakażonymi koronawirusem i nie przebywał na obszarach jego transmisji oraz nie występują u niego charakterystyczne dla zakażenia koronowirusem objawy.
Zgodnie z ustaleniami prokuratury Jan P. wielokrotnie naruszał zasady związane z kwarantanną, m.in. chodził na zakupy, korzystał ze wspólnych pomieszczeń przy apartamentach, także ze wspólnego basenu, chodził na treningi swojej drużyny piłkarskiej.
W wyniku takiego zachowania 37 osób, które miały z nim kontakt, były na kwarantannie i pod nadzorem epidemicznym oraz zostały skierowane na wymaz w kierunku koronawirusa. Badania nie wykazały zakażenia u żadnej z tych osób.