Tomasz Narkun: Być może wejdę w przyszłości do klatki z Szymonem Kołeckim
- Być może właściciele KSW potraktują walkę Szymona Kołeckiego z Martinem Zawadą jako eliminator do pojedynku mistrzowskiego? Jeżeli w przyszłości miałbym się bić z Kołeckim, to na pewno byłbym dobrze przygotowany i skupiony na zadaniu - powiedział aktualny mistrz kategorii półciężkiej KSW Tomasz Narkun.
Igor Marczak: Muszę zapytać o zadymę, jaka miała miejsce w klatce po walce Szamila Musajewa z Urošem Jurišiciem. Brakowało chyba kogoś, kto uspokoiłby sytuację?
Tomasz Narkun: Muszę przyznać, że już się z chłopakami czailiśmy, by wbiec do klatki i rozgonić całe to towarzystwo.
Chyba wystarczyłoby trzech braci Narkunów i byłoby po wszystkim...
Podejrzewam, że tak - gdy "Narkun Team" wpada, to zawsze jest rozpierdziel...
KSW 58: Skąd się wzięło zamieszanie po walce Musajew - Jurisic? Relacja reportera prosto z klatki
Przechodząc do bardziej przyziemnych tematów, czy wypocząłeś już po ostatniej walce? Wróciłeś do normalnego trybu treningowego?
Tak na dobrą sprawę nie miałem za bardzo po czym odpoczywać. Zdecydowanie bardziej wymagający od samej walki był dla mnie okres przygotowawczy, dlatego nie musiałem się zbyt długo regenerować. Po nowym roku wróciłem na salę treningową i pracuję w normalnym trybie. Teraz czekam na kolejne walki i mam nadzieję, że już w kwietniu wrócę do klatki KSW.
Wydawało się, że Ivan Erslan będzie najbardziej wymagającym spośród twoich dotychczasowych rywali. Teraz wygląda na to, że zaczyna brakować dla ciebie przeciwników. Chyba trzeba będzie ich skądś ściągać?
Świat jest duży i z pewnością znajduje się na nim jeszcze wiele talentów. Teraz pozostaje mieć tylko nadzieję, że Martin Lewandowski i Maciej Kawulski sprowadzą mi godnego pretendenta.
Co z planami przejścia do kategorii ciężkiej?
Na pewno nie powiedziałem jeszcze ostatniego słowa w "królewskiej kategorii". Cały czas myślę o tym, by odebrać pas Philowi De Friesowi, ponieważ mistrz jest tylko jeden - Tomasz Narkun.
Przypadek Anglika odpowiada nieco twojemu - on również z kim nie wszedłby do klatki, to wychodzi zwycięski.
Najbardziej boli mnie to, że przewalczyłem z nim pięć rund i kilka razy miałem go na granicy nokautu. Nie wykorzystałem tego i teraz trochę to we mnie siedzi. Na swoje usprawiedliwienie mogę powiedzieć tylko, że nie przepracowałem wówczas pełnego okresu przygotowawczego i wydaje mi się, że ta walka potoczyłaby się całkiem inaczej, jeżeli miałbym taką możliwość. Liczę jednak na to, że kiedyś będzie mi dane jeszcze raz skrzyżować rękawice z Anglikiem i pokazać mu, kto jest prawdziwym mistrzem, a kto podrabiańcem...
ZOBACZ TAKŻE: Brat Szymona Kołeckiego podpisał kontrakt z czołową, polską organizacją MMA
Co z walką Szymona Kołeckiego z Martinem Zawadą?
Dla mnie najważniejsze było, by dali dobre show. Być może właściciele KSW potraktują tę walkę jako eliminator do pojedynku mistrzowskiego? Jeżeli w przyszłości miałbym się bić z Kołeckim, to na pewno byłbym dobrze przygotowany i skupiony na zadaniu.
Przejdź na Polsatsport.pl