Anders Fannemel wrócił po półtorarocznej przerwie
Anders Fannemel, który w lipcu 2019 roku w Wiśle w wyniku upadku doznał zerwania więzadeł krzyżowych w lewym kolanie i uszkodził łękotkę, po kilku operacjach i długiej przerwie wrócił do treningów i w środę oddal pierwszy skok na nartach.
Mistrz świata z 2015 roku w Falun na dużej skoczni i drużynowy w lotach narciarskich z Kulm z 2016 po próbie na obiekcie normalnym olimpijskiego kompleksu w Lillehammer powiedział, że był to dla niego punkt zwrotny w ostatnim trudnym - głównie pod względem psychicznym - czasie.
ZOBACZ TAKŻE: Adam Małysz i jego skok w nowy wiek. Mija 20 lat!
- Przed pierwszym skokiem po półtorarocznej przerwie czułem się trochę dziwnie i dopiero po lądowaniu poczułem się jak kiedyś. Jestem pełen optymizmu i mam nadzieję, że powrócę jeszcze do rywalizacji - powiedział 29-letni Norweg.
Dodał, że czas przerwy z operacjami, zabiegami i badaniami był dla niego trudny.
- Po pierwszych dwóch operacjach i długiej rehabilitacji myślałem, że jest już po wszystkim i w czerwcu 2020 byłem gotowy do powrotu. Odczuwałem jednak dalej bóle kolana i okazało się, że potrzebny był kolejny zabieg, któremu poddałem się w sierpniu, więc kolejny sezon mi uciekł - tłumaczył Fannemel.
Dodał, że wraz z mijającym czasem malała nadzieja, że wróci do sportu wyczynowego. - Brałem pod uwagę najróżniejsze scenariusze dotyczące dalszej części życia, nawet koniec kariery - zaznaczył.
Przejdź na Polsatsport.pl