Brak zgody na przełożenie meczu ze Ślepskiem? Prezes Jastrzębskiego Węgla skomentował sprawę
Prezes Jastrzębskiego Węgla Adam Gorol był gościem magazynu siatkarskiego #7strefa. Opowiedział o skomplikowanej sytuacji w ekipie ze względu na izolację dużej części drużyny, w tym większości sztabu szkoleniowego. W piątkowe popołudnie jastrzębianie w mocno okrojonym składzie podejmą Ślepsk Malow Suwałki na własnym boisku.
Mimo wykrycia zakażeń koronawirusem u dwóch siatkarzy Jastrzębskiego Węgla, ich piątkowy mecz ze Ślepskiem zostanie rozegrany. Władze Jastrzębskiego Węgla wystąpiły o przełożenie spotkania, bo oprócz dwóch zakażonych zawodników zabraknie także siedmiu innych członków ekipy (siatkarze i trenerzy, którzy wcześniej nie przeszli choroby) poddanych kwarantannie. Na zmianę terminu nie zgodziła się jednak ekipa z Suwałk, a Polska Liga Siatkówki potwierdziła, że mecz musi się odbyć w zaplanowanym czasie.
- Sytuacja jest specyficzna dla naszego klubu, ale tak naprawdę należy z tego wyciągać wnioski na przyszłość. Doszło do sytuacji szczególnej, w której zostaliśmy praktycznie bez sztabu, ale skoro nie było podstaw do tego, żeby ten mecz odwołać, to podejmiemy walkę. Jesteśmy gotowi do gry - zapowiedział Gorol.
Kto zatem pokieruje zespołem wobec nieobecności trenera Andrei Gardiniego?
- Udało nam się uzyskać zgodę na poprowadzenie meczu przez Dariusza Luksa, trenera Akademii Talentów - poinformował prezes JW.
ZOBACZ TAKŻE: PlusLiga: Dwóch siatkarzy Jastrzębskiego Węgla zakażonych koronawirusem
Zakażenia po raz kolejny pokrzyżowały plany ekipy ze Śląska. Zawodnicy z Jastrzębia-Zdroju nie wystąpili w pierwszym turnieju Ligi Mistrzów, który rozegrano w grudniu w Berlinie. Teraz sytuacja się powtórzyła! Choć podopieczni Gardiniego nie mieli już szans na awans do ćwierćfinału LM, zapowiadali chęć gry w drugim turnieju, który odbędzie się w Kazaniu. Europejska Konfederacja Siatkówki podjęła jednak decyzję o ostatecznym wyłączeniu drużyny z rozgrywek.
- Nie mieliśmy szans na awans, ale od strony szkoleniowej ten turniej był bardzo ważny i szkoda, że do tego nie doszło. Dużym problemem jest okres kwarantanny dla trenera i części zespołu. Nie było szans, żeby zastąpić wyłączonych członków drużyny - przyznał Gorol.
Są jednak pozytywne informacje. JW zawalczy w ćwierćfinale Pucharu Polski siatkarzy. Po piątkowym losowaniu wiemy już, że zmierzy się w nim z pierwszoligową BKS Vislą Bydgoszcz.
Fragment magazynu siatkarskiego #7strefa w załączonym materiale wideo.
Przejdź na Polsatsport.pl