Piłkarze Hajduka Split, Achmatu Grozny i... AC Milan mają powody do wstydu. Rzuty karne śnią im się po nocach
Piłkarze Hajduka Split w tym sezonie nie wykorzystali już sześciu rzutów karnych i są najgorsi pod tym względem w „ekstraklasowej” Europie. Chorwackie media podkreślają świetne statystyki w Polsce, bowiem z 50 „jedenastek” zmarnowano zaledwie trzy.
Pod uwagę wzięto 20 lig na Starym Kontynencie. Aż trzykrotnie zawodnicy Hajduka nie zdobywali goli z karnych w 90. minucie, a mają za sobą 18 meczów w rozgrywkach 2020/21. W ten sposób stracili pięć punktów. W tabeli zajmują piąte miejsce z dorobkiem 23 „oczek”. Tracą aż 19 do prowadzącego Dinama Zagrzeb i wicelidera NK Osijek, trenowanego przez Nenada Bjelicę, byłego szkoleniowca Lecha Poznań.
Trzy razy z 11 metrów pomylił się Mijo Caktas z Hajduka. Tyle samo karnych nie wykorzystał słynny Szwed Zlatan Ibrahimović z Milanu. Niedawno jego uderzenie z „jedenastki” obronił Łukasz Skorupski (Bologna). Co ciekawe, w polskiej ekstraklasie wszyscy zawodnicy łącznie zmarnowali tylko trzy rzuty karne – strzelali ich 50.
ZOBACZ TEŻ: Kompromitacja Ajaksu Amsterdam. Stracili gwiazdora przez prosty błąd
Hajduk ma w tym sezonie bilans 4-6 w karnych, a niewiele lepsi są gracze rosyjskiego klubu Achmat Grozny 5-4. Drużyna w Splitu w jednym nie może się równać z AC Milan – włoskiej ekipie w obecnych rozgrywkach Serie A przyznano już 14 "jedenastek". Ibrahimović trzy z sześciu zamienił na bramki, a do pozostałych podchodzili Franck Kessie (6-1) i Hakan Calhanoglu (1-0).
Borussia Dortmund (klub Łukasza Piszczka), Olympique Marsylia (od niedawna gra tam Arkadiusz Milik) czy Sparta Praga nie trafiły po trzy karne, a strzeliły po jednym. Natomiast Szachtar Donieck ma bilans 3-3, z a każde "pudło" zaliczył inny piłkarz.