Liga Mistrzów siatkarzy: VERVA Warszawa ORLEN Paliwa pokonała Leo Shoes Modena po pięciu setach
VERVA Warszawa ORLEN Paliwa pokonała Leo Shoes Modena 3:2 po pięciosetowym boju i jest o krok od awansu do kolejnej rundy Ligi Mistrzów. Świetny występ odnotował Bartosz Kwolek, który zdobył aż 25 punktów w całym spotkaniu.
Początek pierwszej partii był bardzo wyrównany, choć obie ekipy nie ustrzegały się błędów w polu zagrywki. Modena zaczęła powoli odskakiwać, ale warszawianie nawiązywali walkę szczególnie na środku oraz grali "sprytną" siatkówkę serwując skróty w kryjącego praktycznie całe boisko Grebennikova. W pewnym momencie równorzędna walka była w zasięgu, a dwa błędy Superlaka niebezpiecznie oddaliły perspektywę wyrównania. Wciąż jednak VERVA była w grze, a bardzo dobrze funkcjonujący blok pozwolił warszawianom na doprowadzenie do rezultatu 18:18. Trener Andrea Giani musiał wziąć czas, co wyraźnie pomogło gospodarzom w dalszym punktowaniu. Po udanej kontrze zakończonej atakiem Christensona z drugiej piłki taki sam manewr zastosował Andrea Anastasi. Kluczowa dla losów tego seta była piłka przy stanie 22:20 dla Modeny. Po długiej wymianie piłka uderzona przez Superlaka minęła szczelny blok Modeny i poleciała daleko w aut, a "dzieła zniszczenia" dopełnił Moritz Karlitzek zdobywając asa na Igorze Grobelnym oraz wyciągając w przyjęciu Damiana Wojtaszka, który musiał przebijać na drugą stronę. Wynik 25:20 z pierwszego seta wskazywał na wyraźną przewagę gospodarzy mimo dość przeciętnej gry obu stron.
Drugi set to nerwowa gra obu drużyn. Ewidentnie zagrywka nie była najmocniejszą stroną Modeny, a szczególnie Luki Vettoriego, który nie tylko zawodził w polu serwisowym, ale także w ataku za który jest szczególnie odpowiedzialny. Mylił się także Superlak, który najpierw zagubił się w bloku, a następnie mocno przestrzelił z prawego skrzydła. Warszawianie zdołali uciec na dwa punkty i doprowadzić do stanu 6:4 przy dobrej zagrywce Igora Grobelnego. Obie drużyny zaciekle walczyły o zwycięstwo w tej partii, ale set toczył się w wyrównanym wymiarze z lekkim wskazaniem na Modenę. Dopiero przy stanie 22:21 dla gospodarzy efektowną czapą popisał się Bartosz Kwolek i zdołał doprowadzić do remisu. Obie drużyny popełniały błędy w tym fragmencie, szczególnie w polu serwisowym, a tablica wskazywała wynik 25:25. Bohaterem ostatnich punktów okazał się Igor Grobelny. Najpierw mocno wybił piłkę po rękach Christensona, a następnie popisał się świetnym atakiem po przekątnej. Warszawa znów była w grze.
Do trzeciej partii z dużą werwą przystąpili siatkarze z Modeny, którzy prowadzili już 6:4. VERVA zdołała wyciągnąć ten rezultat do stanu 8:7 dla gospodarzy, ale wówczas ci zaczęli odskakiwać. Dobrze spisywali się Nemanja Petrić i Daniele Mazzone, a w Warszawie dużo jakości dawały skrzydła w postaci Grobelnego i Kwolka. Oni także dostawali większość piłek z dobrym rezultatem, ale nie na tyle dobrym, aby zagrozić Modenie. Włoscy siatkarze nie oddali już prowadzenia do końca spotkania i wygrali trzeciego seta wynikiem 25:22.
Czwarta partia przebiegła pod znakiem wyrównanej walki, z której momentami górą wychodziła VERVA. Efektowna czapa Kwolka dała warszawianom prowadzenie 10:7, a jego ataki tylko poprawiały korzystną sytuację gości. Po ataku ze środka Nowakowskiego zrobiło się już 14:9 i to VERVA, której wychodziło już wszystko była bliżej wygranej w tej partii. Stołeczni siatkarze mogli już tylko odliczać punkty do końca tej partii i szykować się do tie-breaka. Na koniec jeszcze skutecznie zapunktowali Kwolek i Grobelny, a więc wszyscy czekali na piątego seta.
To się naprawdę wydarzyło! 💥 VERVA Warszawa ORLEN Paliwa pokonała wielką @modenavolley i jest o krok od awansu do ćwierćfinału @CEVolleyballCL! Brawo, brawo, brawo! 🏐 #CLVolleyM
— VERVA Warszawa ORLEN Paliwa (@vervawarszawapl) February 10, 2021
VERVA Warszawa ORLEN Paliwa – Leo Shoes Modena
3-2 (20:25, 27:25, 22:25, 25:18, 15:10) pic.twitter.com/37RB4okYUo
Ostatnia partia rozpoczęła się na korzyść VERVY, która prowadziła już 5:3 po nabiciu bloku przez Andrzeja Wronę. Ten sam środkowy świetnie później obrócił swój atak do trzeciego metra, więc zrobiło się 7:5 dla warszawian. Pomagali im także rywale, w tym Nemanja Petrić, który zaatakował daleko w aut, a trener Giani musiał wziąć czas przy stanie 9:6. Siatkarze Modeny mylili się coraz częściej, a każdy błąd kosztował więcej i więcej. Przy stanie 13:8 o kolejny czas poprosił Giani i tylko dwa punkty dzieliły stołecznych od cennego zwycięstwa. Piłka meczowa należała do Trinidada, a sam rozgrywający zaatakował z drugiej piłki kończąc to spotkanie. To oznaczało, że VERVA Warszawa ORLEN Paliwa była bardzo blisko awansu do kolejnej rundy Ligi Mistrzów.
VERVA Warszawa ORLEN Paliwa - Leo Shoes Modena 3:2 (20:25, 27:25, 22:25, 25:18, 15:10)