NBA: Brooklyn Nets bez Kevina Duranta przegrali z Detroit Pistons
Grający bez Kevina Duranta Brooklyn Nets doznali już trzeciej z rzędu porażki w lidze NBA. Tym razem nowojorscy koszykarze przegrali na wyjeździe z Detroit Pistons 111:122. Nets mają obecnie bilans gier 14-12 i zajmują trzecie miejsce w Konferencji Wschodniej. Z kolei Pistons zamykają tabelę (6-18). Na Zachodzie najsłabsi są zawodnicy Minnesota Timberwolves, z identyczną liczbą zwycięstw i przegranych.
Wygrana Pistons z Nets jest sporą niespodzianką, ale goście nie radzą sobie bez objętego protokołem zdrowotnym dotyczącym Covid-19 Duranta.
We wtorek ekipa z Michigan triumfowała w pierwszej kwarcie 38:26, a później „pilnowała” wyniku, chociaż w pewnym momencie przewaga z 20 punktów zmniejszyła się do trzech.
Najlepszym graczem wśród triumfatorów był Jeremi Grant, który zdobył 32 punkty oraz miał pięć zbiórek i cztery asysty. Wyróżnili się też Delon Wright – 22 pkt i dziewięć asyst oraz Mason Plumlee z double-double – 14 pkt i 12 zbiórek. W składzie Nets na dobrym poziomie zaprezentowali się Kyrie Irving – 27 pkt i James Harden – 24.
W Portland zespół Trail Blazers pokonał Orlando Magic 106:97, a wiodącą postacią był Damian Lillard, który uzyskał 36 punktów. Z gry trafił dziewięć z 22 rzutów, w tym pięć z 10 za trzy punkty.
Trail Blazers powiększyli liczbę kolejnych wygranych z Magic do ośmiu. Duży udział w sukcesie miał także Carmelo Anthony – 23 pkt (pięć “trójek”). W składzie Magic najlepsze statystyki miał Nikola Vucevic – 27 pkt i 15 zbiórek. Natomiast pierwszoroczniak Cole Anthony rozpoczął spotkanie w podstawowym składzie, ale doznał kontuzji ramienia i nie pojawił się na parkiecie w drugiej połowie. Zapisał na koncie po cztery punkty i zbiórki.
Podobnie jak Lillard 36 punktów rzucił we wtorek Donovan Mitchell, a jego drużyna Utah Jazz zwyciężyła Boston Celtics 122:108. Po dwóch kwartach ekipa Jazz miała 48 punktów, a w trzeciej dołożyła aż 42.
Koszykarze z Salt Lake City są obecnie najlepsi w NBA – 20-5 i wyprzedzają na Zachodzie kluby z Los Angeles: broniących tytułu Lakers 19-6 i Clippers 17-8. Na Wschodzie prowadzą „Szóstki” z Filadelfii 18-7.
Zawodnicy Philadelphia 76ers wygrali 119:111 z Sacramento Kings (12-12), którzy mieli serię czterech zwycięstw – wszystkie w lutym. Zatrzymał ich m.in. Joel Embiid – 25 pkt, 17 zbiórek, sześć asyst. Double-double miał także Tobias Harris – 22 pkt, 10 zbiórek). Dobrze grali również np. Seth Curry – 22 pkt i Ben Simmons – 14 pkt, dziewięć asyst, siedem zbiórek. Punktów mógł mieć więcej, ale wykorzystał zaledwie dwa z sześciu wolnych.
Po stronie Kings wyróżnili się De’Aaron Fox – 34 punkty, 10 asyst, sześć zbiórek oraz Buddy Hield – 21 pkt, osiem zbiórek.
Przejdź na Polsatsport.pl