Andrea Anastasi: Jestem bardzo dumny, ale jeszcze nie czas na świętowanie
Trener Vervy Warszawa Orlen Paliwa Andrea Anastasi nie krył dumy ze swoich siatkarzy po wygranej z Leo Shoes Modeną 3:2 w meczu grupy D Ligi Mistrzów, która przybliżyła jego zespół do awansu do ćwierćfinału. - Ale jeszcze nie możemy świętować - zastrzegł Włoch.
Modena od początku była faworytem gr. D, a dodatkowo jest gospodarzem rewanżowego turnieju pierwszego etapu rywalizacji i ma atut własnej hali. Utytułowana drużyna z Italii w grudniowej imprezie w belgijskim Roeselare odniosła komplet zwycięstw, a Vervie nie oddała wówczas nawet seta. Tym razem jednak po zaciętej walce górą był zespół z Warszawy.
- Jestem bardzo dumny z moich zawodników. Byliśmy dobrze przygotowani do tego meczu i pokazaliśmy ambicję oraz agresję na boisku. Jednakże nie możemy jeszcze świętować. Potrzebujemy zwycięstwa nad Kuzbassem Kemerowo - podkreślił cytowany na stronie CEV Anastasi, który w przeszłości był siatkarzem Modeny.
ZOBACZ TAKŻE: VfB Friedrichshafen wycofał się z siatkarskiej Ligi Mistrzów
Pierwszoplanową postacią w szeregach jego ekipy był w środowy wieczór Bartosz Kwolek. Przyjmujący reprezentacji Polski zdobył 25 punktów, a w czwartym secie był nie do zatrzymania. - Zagraliśmy bardzo dobrze. Modena serwowała mocno, ale mimo to dobrze przyjmowaliśmy i byliśmy skuteczni w ataku. Co więcej, dobrze blokowaliśmy. Wywalczyliśmy dwa punkty i jesteśmy blisko awansu do ćwierćfinału - podsumował 23-letni zawodnik.
Rozgrywający stołecznego klubu Angel Trinidad de Haro wskazał, że Verva wywarła na rywalach dużą presję i walczyła od początku do końca pięciosetowego pojedynku. - Pod koniec oba zespoły mogły wygrać tę bitwę, ale my byliśmy bardziej skoncentrowani. Cieszymy się ze zwycięstwa. Teraz musimy się szybko zregenerować i w czwartkowy wieczór walczyć o historyczny dla klubu sukces - podkreślił Hiszpan.
Drużyna z Warszawy po raz drugi startuje w LM. W poprzedniej edycji odpadła po fazie grupowej. Modena w przypadku wygranej w środę zapewniłaby sobie wówczas awans do ćwierćfinału z pierwszego miejsca w tabeli. - Trudno powiedzieć, co poszło nie tak. Rywale z pewnością zagrali świetnie, a my wiele rzeczy mogliśmy zrobić lepiej. Przykładowo zagrywka i drugi set nam nie wyszły. W czwartek gramy nasz finał z Knack Roeselare - zaznaczył występujący w klubie z Włoch Niemiec Moritz Karlitzek.
Zarówno Verva, jak i Modena mają obecnie na koncie po cztery zwycięstwa i jedną porażkę. Ekipa z Serie A jest liderem tabeli, bowiem ma o punkt więcej. Jeśli w czwartek oba zespoły wygrają swoje mecze, to awansują do czołowej "ósemki". Zarówno Kuzbass, jak i Knack straciły już wcześniej szanse na to.
W fazie pucharowej wystąpią zwycięzcy pięciu grup oraz trzy zespoły z drugich miejsc z najlepszym bilansem. Pewne udziału w niej są już dwa inne polskie kluby - Zaksa Kędzierzyn Koźle i PGE Skra Bełchatów.