Kevin Szaflarski: Chcę trafić do UFC, ale na razie nie wybiegam daleko w przyszłość
Już 12 lutego odbędzie się pierwsza w tym roku gala Babilon MMA. Czeka nas wiele emocjonujących starć, m.in. w klatce spotkają się Filip Stawowy (7-1, 7 KO) i Kevin Szaflarski (9-1, 4 KO, 4 SUB). Pojedynek ten będzie eliminatorem do walki o pas królewskiej dywizji. - Chciałbym trafić do UFC, ale teraz nie wybiegam daleko w przyszłość, tylko skupiam się ma piątkowym wieczorze. Jeszcze nigdy nie byłem w takiej formie i w końcu będę miał okazję pokazać wszystkim, na co mnie stać - powiedział.
Igor Marczak: Jest w tobie głód walki i myśl, że być może jest to jedna z ważniejszych walk w dotychczasowej karierze?
Kevin Szaflarski: Mam w sobie ogromny głód rywalizacji i cieszę się, że w moim najbliższym pojedynku zmierzę się z mocnym przeciwnikiem. W końcu będę miał okazję pokazać wszystkim, na co mnie stać. Całe wydarzenie bardzo mnie ekscytuje.
Dwa odmienne style. Ty konsekwentny, lubiący walkę w klinczu, przy siatce kontra wybuchowy lubujący się w stójce Stawowy. Jak sobie wizualizujesz ten pojedynek?
Nie będę zdradzał mojej taktyki, ale bardzo sparowałem z bardzo dobrymi bokserami zawodowymi i jestem przygotowany na stójkę.
Chciałem o to dopytać. Trenowałeś z Michałem Olasiem, więc boks stał na wysokim poziomie.
Robiliśmy bardzo ciężkie sparingi po pięć rund, to praktycznie tak jak w walkach. Bardzo mnie chwalił i mówił, że jest zaskoczony moimi możliwościami.
Zobacz także: Łukasz Stanioch kontra Rafał Jackiewicz na gali Babilon Boxing Show
Jak sobie radziłeś w tych trudnych pandemicznych czasach?
Dla nas te przygotowania były w miarę normalne, bo klub był otwarty i nie mieliśmy ograniczeń. Formę mam bardzo dobrą, bo, mimo że co chwilę miałem świeżego sparingpartnera, to cały czas potrafiłem wywierać na nich presję. Jeszcze nigdy nie byłem w takiej formie. Chciałbym trafić do UFC, ale teraz nie wybiegam daleko w przyszłość, tylko skupiam się ma piątkowym wieczorze.
Cała rozmowa w załączonym materiale wideo.
Przejdź na Polsatsport.pl