"Bombardier", czyli mistrz laamb. Kim jest rywal Mariusza Pudzianowskiego?
Serigne Ousmane Dia, znany lepiej jako „Bombardier”, będzie rywalem Mariusza Pudzianowskiego w walce wieczoru KSW 64. Senegalczyk miał być przeciwnikiem "Pudziana" na KSW 59, lecz wówczas pojedynek został anulowany w dniu gali. 44-latek jest legendą laamb, czyli senegalskich zapasów.
"Bombardier", zanim w 2018 roku zdecydował się spróbować swoich sił w MMA, szerszej publiczności dał się poznać jako mistrz senegalskich zapasów. Był dwukrotnym mistrzem świata w tej dyscyplinie sportu - w 2002 oraz 2014 roku. To właśnie Serigne Ousmane Dia ponad 18 lat temu zdetronizował słynnego Mohameda "Tysona" Ndao, dominatora tej odmiany zapasów w latach 90.
Czym w ogóle są laamb? To senegalskie zapasy, których zasady przytacza portal afryka.org:
"Walki toczą się w ograniczonym kole i każdy zapaśnik stara się rzucić przeciwnika na ziemię. Przegrywa ten, którego wszystkie cztery kończyny będą równocześnie w kontakcie z ziemia, został przewrócony lub wyrzucony z koła. Trójka arbitrów decyduje o werdykcie. Nawet monitory telewizyjne są wykorzystywane w spornych sytuacjach" - czytamy na stronie poświęconej tej tematyce.
ZOBACZ TAKŻE: "Cichy Zabójca" i "Zgniatacz" zmierzą się na KSW 64
Zapaśnicy w Senegalu są idolami milionów kibiców, a za swoje występy zarabiają gigantyczne, jak na tamtejsze warunki, pieniądze - nawet 100 tysięcy dolarów za pojedynek. Stadiony piłkarskie, na których często organizowane są walki, wypełniają się po brzegi, a samo starcie poprzedzone jest licznymi występami czy tańcami. Śpiewy, gra na bębnach, pokazy taneczne zarówno zawodników, jak i towarzyszących im zespołów - to wszystko ma na celu wyprowadzenie rywala z równowagi i zyskanie sympatii wśród widzów.
Po latach występów w zapasach, w maju 2018 roku "Bombardier" zdecydował się spróbować swoich sił w MMA. W debiucie zmierzył się z innym niezwykle popularnym senegalskim zapaśnikiem, Amadou Papis Konezem, znanym lepiej jako "Rocky Balboa". Pojedynek trwał niewiele ponad minutę i zakończył się triumfem Ousmane Dia.
Kilkanaście miesięcy później ważący blisko 150 kilogramów "Bombardier" ponownie wszedł do klatki, rozbijając ciosami Dana Podmore'a, Anglika specjalizującego się w pojedynkach na gołe pięści. Jego bilans w zawodowym MMA jest więc idealny i wynosi 2-0 (2 KO). Nie ulega jednak wątpliwości, że występ przeciwko Pudzianowskiemu w walce wieczoru na gali KSW będzie największym wyzwaniem w jego karierze.
- To groźny zawodnik, mistrz Senegalu w zapasach. Nie jest to styl wolny, nie jest klasyczny. To zapasy przypominające trochę MMA. Jest mistrzem w swojej dziedzinie. W MMA nie ma dużego doświadczenia, ale całe życie robił zapasy. Wielki chłop, wyższy ode mnie, walczymy w kategorii open - charakteryzował rywala Pudzianowski przed KSW 59.
Ostatecznie do polsko-senegalskiej walki na marcowej gali nie doszło. W dniu wydarzenia "Bombardier" doznał ataku wyrostka robaczkowego i trafił do szpitala. Starcie zostało odwołane, a KSW na ostatnią chwilę szukało zastępstwa. Finalnie do walki z "Pudzianem" stanął debiutujący w MMA Nikola Milanović. Serb przegrał z legendarnym strongmanem przez TKO w pierwszej rundzie.
Po gali szefowie KSW podkreślali, że nie wykluczają, że w przyszłości ponownie spróbują zestawić Pudzianowskiego z Dią. Do pomysłu wrócili pół roku później przy okazji KSW 64. Pojedynek będzie walką wieczoru gali, która odbędzie się 23 października w łódzkiej Atlas Arenie.
Przejdź na Polsatsport.pl