NHL: Tak przegrać, to trzeba umieć! Wielka wpadka Toronto Maple Leafs
Prowadzący w tabeli North Division ligi NHL hokeiści Toronto Maple Leafs wygrywali w poniedziałkowym meczu u siebie z Ottawa Senators już 5:1, ale ostatecznie ulegli po dogrywce 5:6.
Spotkanie zaczęło się zgodnie z przewidywaniami. W siódmej minucie prowadzenie Maple Leafs dał Auston Matthews, a w 11. podwyższył Travis Boyd.
Na bramkę Drake'a Bathersona dla Senators odpowiedzieli natomiast Pierre Engvall, Joe Thornton i Matthews. Była 40. minuta i wydawało się, że "Klonowe Liście" wszystko mają pod kontrolą.
Dziewięć sekund przed końcem drugiej części gry dla gości zdążył jeszcze trafić Nick Paul. Ostatnia tercja była natomiast popisem Senators. Artem Zub zdobył bramkę już 41 sekund po jej rozpoczęciu, a następnie na listę strzelców wpisali się Connor Brown i Jewgienij Dadonow, który do remisu doprowadził na 121 sekund przed końcem regulaminowego czasu gry. 31-letni Rosjanin dał też zwycięstwo swojej ekipie w trzeciej minucie dogrywki.
- Taki właśnie jest hokej, wszystko może się zdarzyć. Nie myśleliśmy o wyniku, tylko cały czas staraliśmy się grać najlepiej jak potrafimy - powiedział Dadonow.
ZOBACZ TAKŻE: Jubileuszowy gol Backstroema nie pomógł Capitals
- To dla nas krok wstecz. Zaczęliśmy grać nieostrożnie, niedokładnie. Pozwoliliśmy rywalom wrócić do gry i oni to wykorzystali - przyznał trener Maple Leafs Sheldon Keefe.
Mimo porażki Maple Leafs pozostali na pierwszym miejscu w tabeli. Senators natomiast zwycięstwo nie wystarczyło, aby opuścić ostatnią pozycję.
