Awantura na ważeniu FEN 32. Mateusz Rębecki: Barrios ewidentnie mnie lekceważy
Za nami ważenie przed galą FEN 32, podczas którego doszło do bójki pomiędzy uczestnikami walki wieczoru. Kiedy Mateusz Rębecki i Jose Barrios stanęli do face offa, Argentyńczyk pokazał lekceważący gest, który zirytował Polaka. - Widać, że ewidentnie mnie lekceważy, po prostu się sfrustrowałem - przyznał "Chińczyk".
Igor Marczak: Działo się na ważeniu, skąd ta awantura?
Mateusz Rębecki: Widać, że ewidentnie mnie lekceważy, nie chciał się nawet na mnie spojrzeć. Pokazał dziwny gest, że mnie nie widzi i po prostu się sfrustrowałem, tak wyszło.
Twoi ostatni rywale mieli kolejno 185 i 165 cm wzrostu, to duża różnica, ale ty radzisz sobie z każdym. Teraz przeciwnik ma nieco ponad 180 cm.
Jak stanąłem przy nim, to wydawało mi się, że jest niewiele wyższy ode mnie. Nie czuję różnicy, byli wyżsi.
Argentyńczyk to jeden z większych talentów, czego się o nim dowiedziałeś?
Nie widzę za dużo mocnych stron, uważam, że w każdej płaszczyźnie będę lepszy. Wiadomo, że to przeciwnik, który chce wygrać, więc muszę być czujny.
ZOBACZ TAKŻE: Bohaterowie FEN 32 palą się do walki
Gala w PPV to dodatkowa presja, a może wyróżnienie?
Ostatnio chyba też stoczyłem walkę w PPV, więc większej różnicy nie ma. Mam już doświadczenie, dostosowuję się.
Temat UFC przewija się już długo. Czekasz aż zgłosi się największa organizacja?
To ja muszę się zgłosić, mieć dobrego menadżera, który pociągnie za odpowiednie sznurki i wtedy coś może się ruszy. Nie ma co za daleko wybiegać w przyszłość, muszę wygrać teraz, żeby móc coś działać dalej.
A pomysł ewentualnego rewanżu z Marianem Ziółkowskim?
Jeśli ktoś zaproponuje dobre pieniądze i to wszystko się ułoży kontraktowo, to czemu nie. Jestem otwarty na takie starcie.
Czy w grę wchodzi inna federacja?
Nie rozpatruję tego aż tak bardzo. Mam klapki na oczach, jestem skupiony na jednym celu i nie rozmyślam. Dopiero po walce będę mógł powiedzieć coś więcej.
Cała rozmowa w załączonym materiale wideo.
Przejdź na Polsatsport.pl