Francuski rząd włącza się w akcję zatrzymania Mbappe. Real zadowoli się tylko Haalandem?
Pensja Norwega nie rozbije budżetu, relacje Realu z Borussią są wspaniałe, agent zawodnika Mino Raiola pracuje na projektem kontraktu, piłkarz chce… - hiszpański dziennik „As” informuje, że z dwójki najbardziej pożądanych napastników świata czyli Ering Haaland, Kylian Mbappe, "Królewskim" łatwiej będzie podpisać kontrakt z tym pierwszym.
Hiszpanie mają wątpliwości czy as Paris Saint Germain, który jest obecnie jednym z najbogatszych klubów świata w ogóle wypuści Mbappe, któremu kontrakt kończy się w 2022 roku (marzeniem Realu jest stworzenie z niego spadkobiercy Cristiano Ronaldo). W związku z pandemią, ale nie tylko z nią, coraz więcej wskazuje bowiem na to, że oś futbolu na najwyższym światowym poziomie i mającego jednocześnie największe możliwości finansowe przebiega teraz przez Paryż, a nie przez Madryt czy Barcelonę. I to właśnie we Francji, dzięki fortunie, jaką dysponuje szejk Nasser Al-Khelaifi znajduje się żyła złota.
Francuski mistrz świata po ostatnim popisie i trzech golach wbitych Barcelonie sprawił, że dzwony informujące o jego rychłych przenosinach do Madrytu zaczęły bić jeszcze mocniej. On sam kategorycznie się zdystansował od tej przymiarki, twierdząc, że nie będzie podejmował decyzji o swojej przyszłości na podstawie jednego udanego meczu. I dodał, że jest szczęśliwy w Paryżu. To z tym klubem przecież w ubiegłym roku zagrał w finale Ligi Mistrzów, o czym hiszpańscy giganci mogli tylko pomarzyć.
Presja na pozostanie genialnego 22-latka jest w jego ojczyźnie ogromna. Do tego stopnia, że głos zabierają w tej sprawie także politycy. „Kylian, zostań we Francji” – zaapelowała była medalistka olimpijska, a obecnie minister sportu Roxana Maracineanu. „Chcemy abyś grał dla nas, potrzebujemy Cię, społeczeństwo Cię potrzebuje, PSG Cię potrzebuje, francuska młodzież potrzebuje przykładu” – dodała.
Real nie jest w stanie przebić oferty Katarczyków, którzy oferują Mbappe 36 mln euro brutto za sezon! Dla Haalanda, który obecnie w Dortmundzie zarabia 4 mln, mają możliwość wysupłania kwoty zbliżonej do 12 mln euro.
Istotne, jeśli nie najistotniejsze, jest też przekonanie, że Erling bardzo chce grać w Realu. Miał go do tego przekonywać jego przyjaciel z reprezentacji Norwegii Martin Odegaard, który właśnie powędrował na wypożyczenie do Arsenalu, ale od przyszłego sezonu ma już być ważną częścią ekipy z Madrytu.
„As” podkreśla, że Borussia jest uważana za przyjaciela madrytczyków. Jej szef Hans-Joachim Watzke przyjaźni się z prezydentem Realu Florentino Perezem od czasu sześciokrotnej rywalizacji obu klubów w latach 2012-2014.
No i wreszcie kwestia jednego z najpotężniejszych menedżerów świata – Mino Raioli. Włoch był przez Pereza najbardziej znienawidzonym agentem piłkarskim, ale podobno ich stosunki ostatnio się poprawiły. Pole do współpracy miał wyczyścić odpowiedzialny w Realu za transfery Jose Angel Sanchez. Perez i Raiola znów ze sobą rozmawiają i chcą robić interesy.
Wszystko zatem wskazuje na to, że Haaland ma dużo większe szanse, aby zagrać w Realu niż Mbappe. Zwłaszcza, że nawet Borussia zdementowała informację, jakoby Haaland miał w kontrakcie klauzulę pozwalająca mu odejść za 75 mln euro. Sprzedaży swojego asa niemiecki klub też nie będzie unikać tak bardzo jak PSG Mbappe. Borussia znalazła się na organizacyjnym zakręcie, jest zadłużona, a jej występy i co za tym idzie zarobione pieniądze w następnej edycji Ligi Mistrzów, nie są obecnie oczywistością.
Przejdź na Polsatsport.pl