Mateusz Rębecki: Chcę spełniać marzenia. Czekam na UFC!
Mateusz Rębecki (12-1, 7 KO, 4 SUB) nie krył radości po gali FEN 32. "Chińczyk" kolejny raz obronił tytuł mistrza FEN w kategorii lekkiej. W pierwszej rundzie walki wieczoru w widowiskowy sposób znokautował Jose Barriosa (11-2, 7 KO, 2 SUB). Czy po efektownym zwycięstwie dołączy do UFC? - Chcę spełniać marzenia i mam nadzieję, że tym razem mi się uda - przyznał.
Igor Marczak: "El Terrible". Straszny miał być rywal, ale ostatecznie straszny to był ten nokaut.
Mateusz Rębecki: Pierwszy raz zdarzył mi się taki nokaut, żeby przeciwnik padł po trafieniu w brodę. Z kolei wcześniej sam poczułem bardzo mocny cios, który trochę mnie zamroczył. Jednak dzięki niemu ocknąłem się i mogłem pokazać to, co widzieliście.
Jaki plan miałeś na tę walkę? Miała toczyć się w stójce czy zakładałeś zejście do swojej koronne płaszczyzny?
Czekałem bardziej na okazję. Chciałem walczyć w każdej płaszczyźnie. Nie chciałem robić niczego na siłę. Gdybym uparł się na parter i zapasy - to stałoby się to męczące. Na spokojnie szukałem luki u przeciwnika i to mi się udało.
ZOBACZ TAKŻE: FEN 32: Wyniki i skróty walk (WIDEO)
Po tej walce pojawi się kilka ciekawych propozycji. Jesteś absolutnie zdecydowany na dołączenie do organizacji UFC?
Jak najbardziej! Chcę spełniać marzenia i mam nadzieję, że tym razem mi się uda. To jest jednak kwestia czasu. Muszę uzbroić się w cierpliwość.
Ten temat od jakiegoś czasu krąży w środowisku. Może teraz trzeba stanąć twardo na nogach i powiedzieć: Teraz chcę już do UFC!
Nie zależy to ode mnie. Muszę czekać. Przeżywamy teraz ciężki okres i nie wiadomo, jak to wszystko się potoczy.
Pojawiła się propozycja, abyś zawalczył z Shamilem Musaevem. Jak się do tego odniesiesz?
Jestem otwarty na propozycje. Jeśli otrzymam bardzo dobrą ofertę to się zdecyduję. Musaev to bardzo ciekawy przeciwnik, z którym mógłbym się zmierzyć.
Cała rozmowa w załączonym materiale wideo.
Przejdź na Polsatsport.pl