Patryk Dziczek zawdzięcza mu życie. Włoskie media chwalą postawę kapitana Salernitany
Chwilę grozy przeżyli w sobotnie popołudnie piłkarze drugoligowego włoskiego zespołu US Salernitana 1919. Francesco Di Tacchio pod koniec meczu udzielił pierwszej pomocy leżącemu Patrykowi Dziczkowi. Postawę piłkarza doceniły media z Półwyspu Apenińskiego - Kapitan uratował mu życie - napisano.
Wychowanek Piasta Gliwice pojawił się na boisku w 72. minucie przy stanie 2:0 dla jego drużyny. Niecały kwadrans po wejściu zasłabł i runął na murawę. Jak poinformowali dziennikarze "La Citta" - Di Tacchio błyskawicznie podbiegł do upadającego Dziczka, po czym udzielił mu pierwszej pomocy.
- "Wstrząs Dziczka, nagłe zasłabnięcie na boisku. Kapitan uratował mu życie - można przeczytać na pierwszej stronie dziennika z Salerno.
Przy asyście klubowego lekarza wyciągnęli Polakowi język, który zapadł się i utrudniał prawidłowe oddychanie. Mecz został przerwany, a na boisku pojawiła się karetka, która przetransportowała reprezentanta U-21 do szpitala.
- Niepotrzebny był defibrylator. Dziczek stracił przytomność, ale nie doszło do zatrzymania akcji serca. Jego język znalazł się w tylnej części ust i trzeba było wykonać resuscytację oddechową - przyznał po meczu lekarz zespołu Salernitany Epifano D'Arrigo.
22-letni pomocnik jeszcze w sobotni wieczór został wypisany ze szpitala. W najbliższych dniach przejdzie szczegółowe badania w rzymskiej klinice.