Premier League: Trwa imponująca seria Manchesteru City
Piłkarze Manchesteru City pokonali w Londynie Arsenal 1:0 i umocnili się na prowadzeniu w tabeli angielskiej ekstraklasy. To ich 13. ligowe zwycięstwo z rzędu, a 18. licząc wszystkie rozgrywki. Jedynego gola już w drugiej minucie strzelił reprezentant Anglii Raheem Sterling. To jego dziewiąte trafienie w sezonie.
Manchester City potwierdził, że jest w rewelacyjnej formie. Ostatniej porażki doznał 21 listopada, w wyjazdowym meczu z Tottenhamem Hotspur (0:2), a punktów nie stracił od 15 grudnia, kiedy zremisował na własnym stadionie z West Bromwich Albion 1:1.
ZOBACZ TAKŻE: Kamil Grosicki w Legii Warszawa? Zwrot ws. transferu
Kolejne dwa miesiące przyniosły 13 ligowych zwycięstw, w których w dodatku "The Citizens" stracili tylko trzy gole, oraz dwie wygrane w Pucharze Ligi i trzy w Pucharze Anglii.
Od spotkania ze "Spurs" drużyna City ani przez minutę nie przegrywała w Premier League. Obecnie jej licznik wskazuje już 17 takich meczów. Brakuje jej dwóch do wyrównania rekordu Arsenalu, ustanowionego między grudniem 1998 a majem 1999.
Manchester City łącznie jest niepokonany od 25 meczów, w których bilans tej drużyny, to 22 zwycięstwa i trzy remisy. To jednak druga pod względem długości taka seria pod wodzą Josepa Guardioli. Między kwietniem a grudniem 2017 jego piłkarze nie przegrali kolejnych 28 spotkań.
- Nasza seria rzeczywiście jest imponująca. Szczerze mówiąc nie spodziewałem się czegoś takiego, jestem miło zaskoczony. Nie wybiegamy jednak myślami zbyt daleko, nie myślimy o rekordach i tytułach. W Premier League do zdobycia jeszcze 39 punktów, a nasza przewaga wynosi tylko 10. Skupiamy się na najbliższym meczu, czyli w naszym przypadku z Borussią Moenchengladbach w Lidze Mistrzów - skomentował Guardiola.
Jak dodał, szybko zdobyty gol pozwolił jego zespołowi na większy spokój, choć Arsenal wysoko zawiesił poprzeczkę. - Mikel Arteta świetnie zna naszą drużynę, nic dziwnego, że wiedział, jak ustawić swoich piłkarzy - wspomniał o swoim byłym asystencie.
Dzięki świetnej passie mistrzowie kraju z 2019 roku nie tylko objęli prowadzenie w tabeli Premier League, ale i zbudowali 10-punktową przewagę nad Manchesterem United i Leicester City.
"Czerwone Diabły" wygrały w niedzielny wieczór z Newcastle United 3:1, a "Lisy" pokonały na wyjeździe Aston Villę także 2:1.
Na Old Trafford 15. gola w sezonie zdobył Bruno Fernandes. Portugalczyk w klasyfikacji strzelców ustępuje jedynie Egipcjaninowi Mohamedowi Salahowi z Liverpoolu, który ma 17.
Czwarty z 45 pkt jest West Ham United, który na tym etapie sezonu jest dystansuje bardziej utytułowane stołeczne kluby. Drużyna Łukasza Fabiańskiego pokonała w derbach Londynu Tottenham Hotspur 2:1. Zwycięstwo gospodarzom dały bramki Michaila Antonio w piątej i Jessego Lingarda w 47. minucie. "Koguty" odpowiedziały tylko raz, kiedy w 64. minucie Brazylijczyk Lucas Moura wykorzystał dośrodkowanie Walijczyka Garetha Bale'a i pokonał polskiego bramkarza strzałem głową.
Tottenham jest dziewiąty z 36 punktami.
W sobotę czwartą ligową porażkę z rzędu poniósł broniący tytułu Liverpool, który przegrał na własnym stadionie z lokalnym rywalem Evertonem 0:2. "The Toffees" zwyciężyli na tym stadionie po raz pierwszy od 1999 roku. Ekipa trenera Juergena Kloppa z 40 pkt jest dopiero szósta. W 25 kolejkach straciła dwa razy więcej punktów oraz o jednego gola więcej niż w całym poprzednim sezonie.
Przejdź na Polsatsport.pl