Tomasz Hajto w MMA? "Oszukiwałbym w ten sposób kibiców"
Na gali FEN 32 pojawił się Tomasz Hajto. Były reprezentant Polski w piłce nożnej, a obecnie ekspert Polsatu Sport przyjechał zobaczyć w akcji Mateusza Rębeckiego. Czy sam w przyszłości spróbuje swoich sił w MMA? - Nie ma takiej możliwości, żebym myślał o pseudo-walkach, bo bym oszukiwał kibiców - stwierdził stanowczo.
Patrycja Zahorska: Przyjechałeś na galę FEN 32 w roli kibica, trenera czy przyszłego zawodnika?
Tomasz Hajto: Nie przesadzajmy z takim określeniem, jak przyszły zawodnik. Przyjechałem zerknąć na kilka ciekawych walk. Przyjaźnię się z Pawłem Jóźwiakiem. Dostałem od niego zaproszenie, więc wpadłem chociaż na godzinę. Nie mogę zbyt długo zostać, bo w niedzielę będę ekspertem w programie Cafe Futbol. Chciałem zobaczyć przede wszystkim walkę Mateusza Rębeckiego. Wydaje mi się, że ma szansę, aby w przyszłości walczyć w UFC.
ZOBACZ TAKŻE: Mateusz Rębecki: Chcę spełniać marzenia. Czekam na UFC!
Skoro jesteś przyjacielem Pawła Jóźwiaka, to może w przyszłości zobaczymy Ciebie na karcie walk organizacji FEN?
Nie jestem tak odważny jak Ty. Po drugie, jak to mówią, blokuje mnie już całkowicie pesel. Myślę, że poważny sport uprawiałem wtedy, kiedy mogłem. W moim wieku nie będę się ośmieszał, wychodząc i próbując coś udowadniać. Moją dyscypliną była piłka nożna. Skończyłem grać. Teraz pasją jest tenis ziemny. Daleko mi do sztuk walki i na razie nie mam aż takiego parcia, żeby walczyć. Co prawda, mój kolega Piotr Świerczewski spróbował. Całkiem nieźle mu to wyszło. Po walce nawet zadzwoniłem do niego. Powiedziałem mu, że gdybym miał z kimś wejść do klatki, to właśnie z nim. Nie będę jednak przesadzał. Występuje w zbyt wielu programach piłkarskich i nie chcę później źle wyglądać.
Myślisz, że takie zestawienie z Piotrem Świerczewskim - mimo, że się przyjaźnicie i znacie z czasów piłkarskiej kariery - mogłoby dojść do skutku?
Po 27 latach przyjaźni nie mam zamiaru się z nim bić. Wydaje mi się, że nie mamy nawet takiej potrzeby. To, co mieliśmy razem wygrać, to wygraliśmy na boisku. Niech tak zostanie. Nie ma takiej możliwości, żebym myślał o pseudo-walkach, bo bym oszukiwał kibiców. Na murawie zawsze byłem charakterny, za to mnie szanowano. Nie mogę też z tego powodu wyjść do klatki i udawać, że chcę coś zrobić, bo koniec końców robiłbym to dla pieniędzy.
Cała rozmowa w załączonym materiale wideo.
Przejdź na Polsatsport.pl