Tomasz Hajto o odejściu Arkadiusza Milika z Napoli: Na pierwszym miejscu powinna być lojalność
Piłkarze SSC Napoli nie są w ostatnim czasie w najlepszej formie, co potwierdzili w spotkaniu Ligi Europy, przegrywając 0:2 z Granadą. O sytuacji klubu z południa Włoch, wspominając konflikt na linii Arkadiusz Milik - Napoli, dyskutowali goście najnowszego wydania magazynu Cafe Futbol.
Marek Chojnacki, gość specjalny programu, stwierdził, że tego typu afery, jak zamieszanie przy odejściu Milika z Napoli do Marsylii, z pewnością wpływają na to, jak dziś wygląda drużyna prowadzona przez Gennaro Gattuso.
- Tym zespołem ciągle wstrząsają jakieś mniejsze lub większe afery. Mamy najlepszy przykład z naszym rodakiem, zachowanie klubu nie było fair. To też się w jakimś stopniu odbija na innych piłkarzach, bo myślą sobie, że skoro tak postąpili z Milikiem, to równie dobrze mogą podobnie zrobić z innymi zawodnikami - stwierdził Chojnacki, którego wypowiedź przerwał Tomasz Hajto.
- W tym się nie zgodzę. Czemu nie fair? Że go odstawili? A jak zerwał dwa razy więzadła krzyżowe, płacili za jego rehabilitację i czekali 16 miesięcy? Jestem fanem jego gry, szanuję go. Ale klub na niego czekał, płacił, pomagał wrócić po kontuzji. Wszyscy go wspierali - przyznał Hajto, który dodał, że największym przegranym tej historii jest Milik.
ZOBACZ TAKŻE: Serie A: Piękny gol Piotra Zielińskiego, Napoli w odwrocie (WIDEO)
- Kto na tym stracił? Nie klub, tylko Arek, bo nie grał w piłkę, nie trenował. Potrzebuje czasu, żeby wrócić. Na pierwszym miejscu w takim przypadku powinna być lojalność. Jeśli klub na mnie tyle czeka, przedłużam kontrakt, żeby mógł na mnie zarobić, skoro mi pomogli. Nie widzę w zachowaniu Napoli niczego złego - ocenił były obrońca reprezentacji Polski.
Z kolei Roman Kołtoń dodał, że gdy Borussia Dortmund zdawała sobie sprawę z tego, że Robert Lewandowski odchodzi z klubu po zakończeniu umowy, szefowie niemieckiego klubu nie odstawili go od drużyny i nadal pełnił ważną rolę w układance trenera.
- Napoli miało go na kontrakcie, mogli z niego korzystać. Borussia wiedziała, że Lewandowski odchodzi do Bayernu Monachium. Woleli zostawić go do końca sezonu, niż sprzedać go wcześniej, dali mu podwyżkę. Trzeba oddać De Laurentiisowi, że chciał przedłużyć kontrakt z Milikiem. Ale Milik wolał skończyć umowę, szukać czegoś nowego - przyznał dziennikarz "Prawdy Futbolu".
Od momentu dołączenia do Marsylii, były napastnik Ajaksu rozegrał dwa mecze, w których strzelił jednego gola. Aktualnie pauzuje z powodu kontuzji i nie wiadomo, kiedy wróci do gry. Przejdź na Polsatsport.pl