Chelsea musi się bać Marcosa Llorente. Kat Liverpoolu jest w życiowej formie
Niemal dokładnie rok temu wyrzucał z Ligi Mistrzów obrońcę tytułu – Liverpool. Teraz ma szansę, żeby również w 1/8 finału rozgrywek zaskoczyć obronę innego angielskiego giganta - Chelsea. Marcos Llorente jest w życiowej formie i to on prowadzi Atletico Madryt do dominacji w tym sezonie La Liga.
Marcos Llorente to obecnie jeden z największych wyrzutów sumienia Realu Madryt. Królewscy sprzedali go latem 2019 roku do lokalnego rywala za 35 milionów funtów, a wtedy nikt nie płakał za nim w białej części stolicy Hiszpanii. Sam Llorente podkreślał: „W piłce nie ma nic trudniejszego, niż przebicie się do pierwszej jedenastki Realu”.
Pod wodzą Diego Simeone wreszcie odnalazł siebie. Przestał być szufladkowany jako defensywny pomocnik, a argentyński szkoleniowiec dojrzał jego inklinacje ofensywne. Kiedyś mówiono o nim jako o nowym Xabim Alonso, a sam Llorente przekształcił się w zawodnika skutecznego jak Cristiano Ronaldo.
Zobacz także. Cezary Kowalski: Z tego już nic nie będzie, czyli skończona Barcelona
Z Portugalczykiem łączy go ciągłe dążenie do doskonałości. Pomaga mu w tym jego partnerka Paddy, która niczym Anna Lewandowska, żona Roberta, jest nakręcona na punkcie treningu i rozwoju osobistego, a także propaguje zdrową żywność. Llorente nie tylko spędza najwięcej czasu w klubie, ale zainwestował również w prywatną siłownię.
Efekty na boisku przyszły już pod skrzydłami Simeone. W tym sezonie 26-letni pomocnik ma już na koncie 8 goli i 7 asyst w lidze, a w tej drugiej statystyce góruje w całej La Liga. Aż 9 bramek, przy których Marcos maczał pałce, dało jego drużynie prowadzenie. Co ciekawe w całej swojej przygodzie z Realem nie zaliczył ani jednego ligowego trafienia!
Najważniejsze w tym wszystkim jest to, że Llorente nie jest przywiązany do jednej pozycji na murawie. Najczęściej jest podwieszony za napastnikiem lub gra na prawym wahadle, ale tak naprawdę można znaleźć go wszędzie. Charakteryzuje go wielka ruchliwość i swoboda w poruszaniu się. Bardzo często atakuje przestrzenie lub półprzestrzenie z głębi pola, wprowadzając zamieszanie w szeregach rywala. Kompletnie gubi wtedy krycie.
Zobacz także. Kołtoń: ZMbappowani... ZHaalandowani... Nadchodzi nowa era w futbolu!
Większość jego asyst pochodzi z przestrzeni między lewym a środkowym obrońcą przeciwnika. W taki sposób zaliczył decydujące podanie podczas grudniowego starcia z Bayernem w Lidze Mistrzów.
Dla Simeone jest kluczowy również podczas zakładania pressingu. Jak wielkim skarbem jest dla Argentyńczyka mogliśmy się przekonać już w poprzednim sezonie Ligi Mistrzów, w rywalizacji z Liverpoolem. W rewanżu Llorente pojawił się na murawie jako zmiennik, a w dogrywce zadał The Reds dwa śmiertelne ciosy. Czy tym razem okaże się katem innej angielskiej ekipy?
Przejdź na Polsatsport.pl