Inny rywal Jana Błachowicza w obronie pasa? "Kilkanaście godzin po walce miałem propozycję"
Już tylko kilkanaście dni dzieli nas od hitowego pojedynku w obronie pasa mistrzowskiego UFC kategorii półciężkiej. W walce wieczoru gali UFC 259 Jan Błachowicz (27-8, 8 KO, 9 SUB) zmierzy się z Israelem Adesanyą (20-0, 15 KO) i - jak przyznał - propozycję walki z Nigeryjczykiem dostał zaledwie kilkanaście godzin po wywalczeniu tytułu.
Igor Marczak: Pamiętam jak spotkaliśmy się przed walką z Dominickiem Reyesem. Wizualizowaliśmy sobie jak ten pojedynek może wyglądać i ostatecznie wszystko się zgadzało. Długo dochodziło do ciebie, że jesteś mistrzem?
Jan Błachowicz: Bardzo długo, tak naprawdę kilka tygodni. Każdy dzień przynosił nowe doznania, zaskakiwał czymś innym.
Teraz kolejne wielkie wyzwanie i wyróżnienie, bo to pierwsza walka w main evencie numerowanej gali.
W końcu na to zapracowałem. Ja się cieszę, jestem podekscytowany i naprawdę nie mogę się doczekać.
ZOBACZ TAKŻE: Jan Błachowicz królem Heraklesów
Opowiedz o przygotowaniach przed tą walką. Czym różniły się od innych?
Nic nie zmienialiśmy, idziemy tym samym schematem. Jedyna różnica to taktyka i inni sparingpartnerzy.
Czy po starciu z Reyesem były jakieś inne rozmowy na temat potencjalnego rywala?
Od razu były rozmowy na temat Israela. Już w samolocie, kilkanaście godzin po walce miałem propozycję, tylko że na grudzień. Powiedziałem, że grudzień odpada, "jeżeli chcecie, nie ma problemu, ale marzec". Mamy marzec, jest Israel [śmiech].
Mniejszy oktagon w UFC Apex w Las Vegas. Wydaje się, że z tak ruchliwym rywalem jak Adesanya to będzie działało na twoją korzyść.
W teorii tak, zobaczymy w praktyce. Na pewno będziemy starali się to wykorzystać, nie będzie trzeba tyle biegać, będzie łatwiej go zamknąć przy siatce.
Walka z Reyesem była dużym wydarzeniem, ale wydaje się, że pojedynek z Adesanyą to absolutny hit i tak też się zapowiada. Dużo głośniejszy medialnie.
Cieszę się, że dotarłem do takiego momentu w swoim życiu sportowym. Całe życie to robiłem właśnie dla takich chwil. Jestem szczęśliwy, że mogę walczyć z kimś takim, jak Adesanya, w takiej walce, w takiej karcie, dla największej organizacji MMA na świecie.
Cała rozmowa w załączonym materiale wideo.
Przejdź na Polsatsport.pl