Aleksander Doba nie żyje. Znamy okoliczności śmierci
Aleksander Doba, który był jednym z najbardziej znanych polskich podróżników, zmarł w poniedziałek. O okolicznościach śmierci 74-latka w rozmowie z Polsatnews.pl opowiedział założyciel Klubu Podróżników Soliści Łukasz Nowak, który był organizatorem wyprawy.
Doba zmarł podczas zdobywania najwyższego szczytu Afryki, czyli Kilimandżaro. Wszedł tam o godzinie 11:00 w poniedziałek. Towarzyszyło mu dwóch doświadczonych przewodników.
ZOBACZ TAKŻE: Aleksander Doba zmarł "śmiercią podróżnika"
- Olek krzyczał "Afryka dzika", mówił, że jest w świetnej formie. Nie miał objawów choroby wysokościowej - relacjonował w rozmowie z polsatnews.pl założyciel Klubu Podróżników Soliści, który organizował wyprawę na Kilimandżaro.
- Olek zdobył szczyt o godz. 11:00 w poniedziałek. Przed wykonaniem zdjęcia pamiątkowego poprosił o chwilę odpoczynku. Wtedy stracił przytomność, chwilę później funkcje życiowe. Przewodnicy przystąpili do reanimacji, która nie przyniosła skutków - dodał.
Ciało 74-latka zabezpieczono i zniesiono z Kilimandżaro, w czym pomagali pracownicy parku narodowego. Później trafiło ono do szpitala w Moshi. Na razie nie podano oficjalnej przyczyny śmierci.
O śmierci podróżnika poinformowano we wtorek. "Z głębokim żalem zawiadamiamy, że dnia 22 lutego zmarł wielki kajakarz Aleksander Doba. Zmarł śmiercią podróżnika zdobywając najwyższy szczyt Afryki - Kilimandżaro spełniając swoje marzenia" - napisano na fanpage'u podróżnika.
Z głębokim żalem zawiadamiamy, że dnia 22 lutego zmarł wielki kajakarz Aleksander Doba. zmarł śmiercią podróżnika...
Opublikowany przez Aleksandra Dobę Wtorek, 23 lutego 2021