Aleksander Doba nie żyje. Zmarł "śmiercią podróżnika"
Nie takiej informacji spodziewali się sympatycy Aleksandra Doby na jego oficjalnym profilu. Wielki kajakarz i człowiek nie żyje. Zmarł "śmiercią podróżnika" podczas zdobywania najwyższego szczytu Afryki - Kilimandżaro.
"Z głębokim żalem zawiadamiamy, że dnia 22 lutego zmarł wielki kajakarz Aleksander Doba. Zmarł śmiercią podróżnika, zdobywając najwyższy szczyt Afryki - Kilimandżaro spełniając swoje marzenia. Pogrążona w żalu żona, synowie, synowe i wnuczki" - czytamy na oficjalnym profilu Doby.
Z głębokim żalem zawiadamiamy, że dnia 22 lutego zmarł wielki kajakarz Aleksander Doba. zmarł śmiercią podróżnika...
Opublikowany przez Aleksandra Dobę Wtorek, 23 lutego 2021
75-latek dokonał wielu rzeczy, ale przede wszystkim jako pierwszy człowiek w historii samotnie przepłynął kajakiem Ocean Atlantycki z kontynentu na kontynent (z Afryki do Ameryki Południowej) wyłącznie dzięki sile mięśni. Opłynął kajakiem Morze Bałtyckie i Bajkał. Również jako pierwszy opłynął całe polskie wybrzeże z Polic do Elbląga oraz Polskę po przekątnej z Przemyśla do Świnoujścia.
"Ze smutkiem przyjąłem wiadomość o śmierci Pana Aleksandra Doby, który pokonał kajakiem Atlantyk. Jego podróżnicza pasja rozpalała wyobraźnię, pozwalała wierzyć, że wszystko jest możliwe, a sukcesy były powodem naszej dumy. Sławił Polskę w każdym zakątku globu. Cześć Jego pamięci!" - napisał na swoim twitterowym koncie Tomasz Grodzki, Marszałek Senatu.
Przejdź na Polsatsport.plZe smutkiem przyjąłem wiadomość o śmierci Pana Aleksandra Doby, który pokonał kajakiem Atlantyk. Jego podróżnicza pasja rozpalała wyobraźnię, pozwalała wierzyć, że wszystko jest możliwe, a sukcesy były powodem naszej dumy. Sławił Polskę w każdym zakątku globu. Cześć Jego pamięci!
— Tomasz Grodzki (@profGrodzki) February 23, 2021