Wzruszające zachowanie Gerarda Badii. Pocieszył zrozpaczonego legionistę (WIDEO)

Piękny gest fair-play wykonał Gerard Badia w stosunku do zrozpaczonego Artema Szabanowa. Po ostatnim gwizdku meczu ćwierćfinałowego Fortuna Pucharu Polski pomiędzy Legią Warszawa a Piastem Gliwice (1:2), obrońca stołecznej drużyny leżał na murawie i gdy wszyscy piłkarze byli już w drodze do szatni, to właśnie skrzydłowy gości podbiegł do Ukraińca, by go pocieszyć.
Legia Warszawa dość nieoczekiwanie przegrała na własnym stadionie z Piastem Gliwice w ćwierćfinale Fortuna Pucharu Polski. Zawodów do udanych nie zaliczą z pewnością obrońcy Legii Mateusz Wieteska oraz wypożyczony w tym okienku transferowym z Dynama Kijów Artem Szabanow. Obaj zawinili bowiem przy dwóch straconych przez ich zespół bramkach.
ZOBACZ TAKŻE: Skrót meczu Legia Warszawa - Piast Gliwice 1:2 (WIDEO)
W pierwszej połowie nie doskoczyli do bezpańskiej piłki, a ich brak zdecydowania wykorzystał Jakub Świerczok, ale prawdziwy kiks przydarzył im się w drugiej odsłonie. Szabanow próbował podać wówczas do Wieteski, ale włożył w swoją próbę zbyt mało siły i do sunącej powoli piłki dopadł Tiago Alves. Ten w efektowny sposób "wziął na obieg" Wieteskę i pomknął w kierunku bramki Legii, strzelając ostatecznie gola i zapewniając swojej drużynie zwycięstwo.
- Nie powiem, że to przez niego Legia przegrała, bo ogólnie prezentowała się gorzej, jako drużyna, ale Szabanow był na pewno jednym ze słabszych ogniw swojego zespołu - mówił współkomentujący to spotkanie Paweł Golański.
Po meczu zrozpaczony Szabanow najpierw przykucnął, a następnie położył się na murawie skrywając twarz w dłoniach. Widać było, że zawodnik jest świadomy tego, że za trzeci mecz w barwach Legii raczej nie uniknie srogiej krytyki i ten stan rzeczy bardzo go zdołował. Przez blisko trzy minuty do Ukraińca nie podszedł żaden z piłkarzy schodzących z murawy i gdy wszyscy byli już praktycznie w tunelu, na piękny gest zdecydował się Gerard Badia.
ZOBACZ TAKŻE: Degrengolada Lecha. Ktoś w Poznaniu nie odrabia lekcji
Hiszpan widząc leżącego przeciwnika podbiegł do niego, pomógł mu wstać i pocieszał go, gdy razem zaczęli zmierzać w kierunku szatni.
- Świetne zachowanie, brawa dla Badii, który podszedł do Szabanowa i pocieszył go. Dość wymowne, że nie był to żaden z graczy Legii, tylko zawodnik drużyny przeciwnej - powiedział komentujący to spotkanie Bożydar Iwanow.
Przejdź na Polsatsport.pl