Obostrzenia utrudniły przylot do Polski Janowi Błachowiczowi. "Powrót się posypał"
"Miałem wrócić w poniedziałek, ale powrót się posypał. Niestety, obostrzenia związane z koronawirusem przechodzą same siebie. Szkoda gadać... Zobaczymy się przy innej okazji!" - napisał na Twitterze Jan Błachowicz.
W nocy z soboty na niedzielę w walce wieczoru gali UFC 259 Błachowicz (28-8, 8 KO, 9 SUB) pokonał jednogłośnie na punkty Israela Adesanyę (20-1, 15 KO). Początkowo Polak miał wrócić do Polski w poniedziałek, jednak w niedzielę okazało się, że będzie to niemożliwe.
"Przylot w poniedziałek nieaktualny. Jan Błachowicz i jego sztab zaprasza w środę na dzień medialny" - poinformował na Twitterze Dominik Durniat.
Uwaga. Przylot jutro nieaktualny. @JanBlachowicz i jego sztab zaprasza w środę na dzień medialny.
— Dominik Durniat (@DDurniat) March 7, 2021
Chwilę później Błachowicz potwierdził, że pojawiły się problemy z lotem i wyjaśnił, że są one spowodowane obostrzeniami związanymi z pandemią koronawirusa.
ZOBACZ TAKŻE: Dana White w szoku po wypowiedzi Jana Błachowicza! "Dlaczego tak pomyślał?"
"Dziękuję wszystkim za wielkie wsparcie. Energia dotarła! Miałem wrócić w poniedziałek, ale powrót się posypał. Niestety, obostrzenia związane z koronawirusem przechodzą same siebie. Szkoda gadać... Zobaczymy się przy innej okazji!" - napisał na Twitterze Jan Błachowicz.
Dziękuję wszystkim za wielkie wsparcie. Energia dotarła 👊
— Jan Blachowicz (@JanBlachowicz) March 7, 2021
Miałem jutro wrócić, ale powrót się posypał. Niestety, obostrzenia związane z koronawirusem przechodzą same siebie. Szkoda gadać...😡 Zobaczymy się przy innej okazji! #LegendaryPolishPower 🇵🇱 @UFCEurope pic.twitter.com/KmJ5d6QniH
Przypomnijmy, że Błachowicz pas mistrzowski kategorii półciężkiej wywalczył we wrześniu, nokautując w drugiej rundzie Dominicka Reyesa. Zwycięski pojedynek z Adesanyą był jego pierwszą udaną obroną pasa wagi półciężkiej.
Przejdź na Polsatsport.pl