"Cristiano Ronaldo praktycznie nie istniał w meczu przeciwko FC Porto"
Rewanżowy mecz 1/8 finału Ligi Mistrzów w Turynie przyniósł nam nieoczekiwane rozstrzygnięcie. Piłkarze Sergio Conceicao mimo, że przez ponad pół spotkania grali w „dziesiątkę” skutecznie neutralizowali na boisku zawodników Juventusu z Cristiano Ronaldo na czele. – To był jego drugi mecz przeciwko FC Porto i kolejny, w którym praktycznie nie istniał – powiedział Artur Wichniarek. Ostatecznie „Smoki” poniosły porażkę 2:3, ale dzięki golom premiowanym na wyjeździe – awansowali do ćwierćfinału LM.
Po końcowym gwizdku Paulina Chylewska wraz z gośćmi w studio dyskutowała nad przebiegiem spotkania. Stylem drużyny Andrei Pirlo nie był zachwycony były reprezentant Polski Piotr Czachowski.
- Juventus nie zasłużył na ten awans. Nie potrafił grać bardziej jaskrawiej. Obraz gry nie był taki, jaki być powinien. Mistrzowie Włoch grając o zawodnika więcej powinni stwarzać sobie zdecydowanie więcej sytuacji. Tak naprawdę, bo zdobyciu bramki przez Federico Chiesę, ten mecz powinien być zamknięty w 90. minutach. Zabrakło jednak amunicji – stwierdził.
ZOBACZ TAKŻE: Liga Mistrzów: Erling Haaland bije kolejne rekordy. Norweg nie ma sobie równych
Wtórował mu Artur Wichniarek. Jego zdaniem - mistrzom Włoch zabrakło ducha walki i wzmożonej mobilizacji.
- W drugiej połowie Juventus wyglądał zdecydowanie lepiej. Piłkarze „Starej Damy” odrobili straty. Powinni to spotkanie zamknąć w regulaminowym czasie, tym bardziej, że od 54. minuty grali z przewagą jednego zawodnika. Wydaje się, że Włosi po bramce zdobytej na 2:1 byli usatysfakcjonowani tym wynikiem. Wtedy po raz kolejny spuścili z tonu. Niby grali i atakowali, ale to nie były takie klarowne sytuacje, jak od początku drugiej połowy, kiedy to strzelili dwa piękne gole za sprawą Chiesy.
Były napastnik Biało-Czerwonych skrytykował również słabą postawę największej gwiazdy Juventusu.
- Cristiano Ronaldo zagrał drugi mecz przeciwko FC Porto – i po raz kolejny praktycznie nie istniał. Gra przechodziła obok tego zawodnika – podsumował.
Cała rozmowa w załączonym materiale wideo.
Przejdź na Polsatsport.pl