Atletico Madryt z kolejnym zwycięstwem. Powiększyło przewagę nad resztą stawki
Piłkarze Atletico Madryt w zaległym meczu pokonali Athletic Bilbao 2:1 i umocnili się na prowadzeniu w tabeli hiszpańskiej ekstraklasy. Mają sześć punktów przewagi nad Barceloną i osiem nad lokalnym rywalem - Realem.
Spotkanie nie rozpoczęło się po myśli lidera, gdyż pierwsi do siatki trafili goście - w 21. minucie prowadzenie dał im Iker Muniain.
Tuż przed przerwą wyrównał Marcos Llorente, który rozgrywa świetny sezon i wyrósł na jednego z liderów ekipy trenera Diego Simeone. Środowy gol był dziewiątym w sezonie, a wcześniej 26-letni pomocnik zdobył w La Liga łącznie trzy.
W 51. minucie Unai Nunez sfaulował w polu karnym Luisa Suareza i sam poszkodowany wykorzystał "jedenastkę". To 18. bramka Urugwajczyka w bieżących rozgrywkach. W klasyfikacji strzelców o jednego gola wyprzedza go tylko niedawny kolega z Barcelony Lionel Messi.
- Pierwsza połowa sporo nas kosztowała, bo długo gra nie układała się po naszej myśli. Dobrze, że jeszcze przed przerwą udało się wyrównać, gdyż w drugiej połowie byłoby jeszcze trudniej - ocenił Llorente, który przyznał, że już zrealizował swój indywidualny cel na ten sezon.
- Zakładałem 10 goli i tyle mam, bo jednego zdobyłem w Lidze Mistrzów. To nie było zadanie ponad moje możliwości, ale rozsądnie zawiesiłem sobie poprzeczkę, by nie nakładać zbyt dużej presji na siebie - dodał.
"Atletico wraca i ucieka" - napisał dziennik "As", nawiązując do nieudanego początku meczu w wykonaniu stołecznej drużyny, ale i końcowego zwycięstwa, które pozwoliło jej powiększyć przewagę nad najgroźniejszymi rywalami o walce o tytuł.
Atletico, które wygrało po raz 19. w sezonie, w 26. kolejkach zgromadziło 62 punkty. O sześć wyprzedza Barcelonę oraz o osiem broniących tytułu "Królewskich".
"Los Rojiblancos" walczą o 11. mistrzostwo w historii. Czekają na triumf w lidze od 2014 roku. Ich najbliższym poważnym testem będzie 4 kwietnia potyczka z Sevillą.
Przejdź na Polsatsport.pl