Kto następcą Kamila Stocha i Piotra Żyły? Apoloniusz Tajner zabrał głos
Prezes Polskiego Związku Narciarskiego Apoloniusz Tajner był gościem magazynu "Polskie skocznie". W rozmowie z Pauliną Chylewską wypowiedział się na temat mistrzostw świata w Oberstdorfie. Wskazał także następców Piotra Żyły, Dawida Kubackiego i Kamila Stocha.
Paulina Chylewska: Który dzień mistrzostw świata będzie pan pamiętać najdłużej?
Apoloniusz Tajner: Szczególnie zapamiętałem dwa dni. Pierwszy to ten, kiedy Piotr zwyciężył w indywidualnym konkursie, ale bardziej poniosła mnie "drużynówka". Z każdego medalu bylibyśmy zadowoleni, ale to była walka o złoty medal i zakończyło się medalem brązowym. Zdecydowała ostatnia seria i bezpośredni pojedynek Dawida Kubackiego z rywalami z Niemiec i Austrii. Odbierałem to tak, jakbyśmy zdobyli złoty medal. W grze byliśmy do ostatniej serii.
Jest pan w pełni usatysfakcjonowany z tego, co się wydarzyło?
Tak, jestem usatysfakcjonowany. Na skoczni 90-metrowej Dawid Kubacki był w strefie medalowej, tam niewiele zabrakło. Podobnie jak na skoczni dużej Piotr Żyła osiągał duże odległości, ale osiągnął 4. miejsce. Takie są reguły gry, w takich warunkach w jakich skakał, poodejmowali mu punkty. W sumie jestem zadowolony, można pojechać na mistrzostwa świata, zajmować miejsca czwarte, piąte czy szóste, bardzo wartościowe sportowo. Jednak kiedy nie ma medalu, to o tym się szybko zapomina. Na mistrzostwa jedzie się po medale. Jeżeli przed mistrzostwami dwa medale byłyby do wzięcia, to ja bym się zdecydował natychmiast. Medale zostały wywalczone, a mało co, jeszcze dwa kolejne. To już jest historia.
ZOBACZ TAKŻE: Adam Małysz: Ten konkurs mógł się podobać
Czy ma pan taki sen, że Piotr Żyła, Dawid Kubacki i Kamil Stoch kończą karierę i nie widać na horyzoncie nikogo, kto mógłby ich zastąpić?
Dość realnie oceniam sytuację. Wiem, że to są zawodnicy w takim wieku, że każdy z nich po igrzyskach olimpijskich w Pekinie może zakończyć karierę, ale równie dobrze może skakać dalej. Mamy już następców, nasza pierwsza grupa pokazuje, że potrzeba czasu na sportowe dojrzewanie. Ta grupa to osiągnęła, kilka lat temu, ale oni byli w wieku 26-28 lat. Mamy grupę zawodników, którzy akurat wchodzą w ten okres. Jest to Andrzej Stękała, Jakub Wolny, Paweł Wąsek czy Tomasz Pilch, oni potrzebują jeszcze 2-3 lata. Do tego czasu będziemy mieć doświadczony trzon w grze i w ich cieniu powinny dojrzewać sylwetki pozostałych zawodników. Nie obawiam się o przyszłość, nie wiem czy to będą tak dobrzy zawodnicy, ale mają na to papiery.
Fragment magazynu Polskie Skocznie w załączonym materiale wideo.
Przejdź na Polsatsport.pl