Stefan Hula z mocnym przesłaniem do hejterów
Wyniki Stefana Huli nie napawają optymizmem i coraz częściej słychać głosy niezadowolonych kibiców, którzy sugerują, że polski skoczek powinien zakończyć karierę. 34-letni zawodnik nie pozostał im dłużny.
- Wkurza mnie mówienie, że ktoś powinien dać sobie spokój ze skakaniem. Każdy z nas da sobie spokój w odpowiednim momencie. Wtedy, kiedy będzie chciał - mówił skoczek w rozmowie z Onetem.
2015-2018 - to były złote lata dla polskiego zawodnika. Szczególnie ten ostatni, kiedy wywalczył brąz drużynowego konkursu MŚ w lotach narciarskich i taki sam krążek na igrzyskach olimpijskich. To był też jego najlepszy sezon w Pucharze Świata, gdzie zdobył aż 431 punktów. Później forma zaczęła pikować, a Polak ani razu nie ukończył rywalizacji w pierwszej dziesiątce.
ZOBACZ TAKŻE: Adam Małysz: Ten konkurs mógł się podobać
W trwającym sezonie PŚ Hula na koncie ma tylko dwa oczka (za 29. miejsce w konkursie w Zakopanem).
- To, że teraz nie jestem w najwyższej formie i trochę się męczę, to jest moja sprawa. To ja trenuję i walczę. Nie mam pieniędzy z tego, że jestem w kadrze. Sam muszę zapracować na to, bym miał z czego żyć. Dlatego wszystkich hejterów, którzy mówią nam, żebyśmy dali sobie spokój, pozdrawiam - skwitował.
A może ostatnie wyniki to światełko w tunelu? W niedzielnych zawodach Pucharu Kontynentalnego w zimowej stolicy Polski 34-latek uplasował się kolejno na 6. i 14 pozycji. Dwukrotnie triumfował reprezentant Austrii Ulrich Wohlgenannt.
Przejdź na Polsatsport.pl