ATP w Dubaju: Hubert Hurkacz awansował do 1/8 finału
Hubert Hurkacz pokonał Richarda Gasqueta i awansował do trzeciej rundy turnieju ATP 500 w Dubaju. Było to pierwsze w historii spotkanie 24-letniego tenisisty z Polski z dziesięć lat starszym i bardziej doświadczonym Francuzem. Rozstawiony z numerem 13. Hurkacz czeka teraz na rywala, z którym powalczy o ćwierćfinał. Będzie nim Niemiec Jan-Lennard Struff lub grający w Dubaju z numerem "3" Kanadyjczyk Denis Shapovalov. Dwa lata temu w Dubaju Polak zatrzymał się właśnie na ćwierćfinale.
Hurkacz rozpoczął mecz w najlepszy z możliwych sposobów. Był precyzyjny i zdecydowany, Francuz nie znajdował odpowiedzi na jego zagrania i gładko uległ w pierwszym gemie. W drugim Gasquet spisywał się już lepiej, ale nie potrafił wykorzystać atutu własnego serwisu. Polak zmuszał rywala do biegania i już przy pierwszej okazji przełamał jego podanie. To był kluczowy moment, bo po chwili Hurkacz zapisał na koncie kolejnego gema i wyszedł na prowadzenie 3:0. Znalazł się więc w komfortowej sytuacji i mógł spokojnie kontrolować wydarzenia na korcie. Do końca seta obaj tenisiści wygrywali swoje podania, a to oznaczało, że pierwsza partię, doskonale grający wrocławianin wygrał 6:3.
ZOBACZ TAKŻE: Łukasz Kubot i Wesley Koolhof awansowali do ćwierćfinału
Drugi set rozpoczął się od prowadzenie Gasqueta, który doskonale serwował i pozwolił Polakowi na wygranie tylko jednej wymiany. Być może to trochę zdeprymowało naszego tenisistę, zaczął popełniać błędy, które w pierwszej części meczu mu się nie zdarzały. To był jednak tylko moment słabszej gry. Hurkacz szybko się otrząsnął, wygrał swoje podanie, a w następnym gemie kolejny raz przełamał Francuza. Wyszedł na prowadzenie 2:1 i... znów złapał niesamowity rytm. Gasquet tylko kręcił głową zaskakiwany potężnymi uderzeniami Polaka, który nie stracił punktu i powiększył przewagę. Stan 3:1 oznaczał, że znów można było grać na zasadzie gem za gem. Choć Hurkacz był bliski kolejnego przełamania, to ta sztuka już mu się nie udała.
Przy wyniku 5:4 wrocławianin serwował i znów załatwił sprawę po mistrzowsku. Kolejny raz wygrał gema bez starty punktu i po 68 minutach rywalizacji zameldował się w trzeciej rundzie turnieju w Dubaju. Hurkacz posłał 11 asów i wygrał 82 procent akcji po swoim pierwszym podaniu oraz 80 proc. po drugim. Gracz pochodzący z miejscowości Beziers cztery razy punktował bezpośrednio dzięki serwisowi, a jego skuteczność w akcjach po własnym podaniu wynosiła - odpowiednio - 70 i 50 proc.
Na kolejnego rywala nie będzie czekać długo. Struff i Shapovalov swój mecz rozpoczęli dokładnie w tym momencie, w którym Hurkacz i Gasquet opuszczali kort.
ZOBACZ TAKŻE: Radwańska pokonana w finale turnieju ITF w Kazaniu
Był to pierwszy pojedynek wrocławianina w tej imprezie, na otwarcie miał bowiem tzw. wolny los. Dodatkowy czas w Zjednoczonych Emiratach Arabskich dobrze wykorzystał, trenował m.in. z będącym czwartą rakietą świata Austriakiem Dominikiem Thiemem. Gasquet z kolei w pierwszej rundzie wyeliminował w poniedziałek Włocha Marco Cecchinato 6:4, 6:2 i, zgodnie ze statystykami ATP, wygrał tym samym 550. mecz w karierze.
Wynik meczu 2. rundy turnieju ATP 500 w Dubaju:
Hubert Hurkacz (Polska, 13) - Richard Gasquet (Francja) 6:3, 6:4
Przejdź na Polsatsport.pl