Aleksander Śliwka: Najważniejsza była wiara, bo każdy mecz można odwrócić
- Myślę, że nieustająca wiara była najważniejsza, bo każdy mecz można odwrócić - przyznał Aleksander Śliwka po wygranej ZAKSY Kędzierzyn-Koźle z Zenitem Kazań (3:2) w rozgrywkach Ligi Mistrzów.
Marek Magiera: Olek, nie będzie pytania pierwszego. Chciałbym wyjść od tezy, żebyś podzielił się swoimi emocjami po tym spotkaniu.
Aleksander Śliwka: Emocje były ogromne. Na początku było widać, że jesteśmy w nowej oprawie - kibice, dobry rywal. Ciężko wchodziliśmy w mecz, Rosjanie grali dobrze taktycznie i zagrywką. Mieliśmy swoje kłopoty, ale graliśmy przecież z jedną z najlepszych drużyn na świecie. Na szczęście opanowaliśmy się, zaczęliśmy reagować lepiej na wydarzenia na boisku. I przede wszystkim mieliśmy wiarę w sukces. Myślę, że nieustająca wiara była najważniejsza, bo każdy mecz można odwrócić.
Mówimy o najwyższym poziomie światowym. Widać było, że Zenit odrobił zadanie domowe i przygotował się do tego meczu.
Byli świetnie przygotowani taktycznie, grali dobrze zagrywką, co nie jest dla Rosjan normalnością. Ich znakiem rozpoznawczym zazwyczaj była mocna zagrywka, a tutaj były skróty, taktyka. Mieliśmy z tym problemy. Zrobiliśmy kilka zmian w ustawieniu przyjęcia i wyglądało to lepiej.
W którym momencie meczu wiedzieliście, że ich pokonacie?
Dla mnie takim momentem był trzeci set, kiedy Earvin N’Gapeth był na zagrywce i wygraliśmy długą akcję. Przebiliśmy piłkę za darmo i Jakub Kochanowski zablokował pierwsze tempo. Wtedy wiedziałem, że możemy to zrobić, skoro wygrywamy taką akcję. Trener budował nasze morale, zagrzewał do walki. Dzięki temu, że wierzyliśmy w sukces, byliśmy w grze.
Przejdź na Polsatsport.pl