Arkadiusz Milik poleci na mecz do Anglii. Zapewnił o tym Zbigniew Boniek

Piłka nożna
Arkadiusz Milik poleci na mecz do Anglii. Zapewnił o tym Zbigniew Boniek
fot. Cyfrasport
Prezes Zbigniew Boniek zapewnia, że Arkadiusz Milik poleci do Anglii

Prezes PZPN Zbigniew Boniek zapewnił, że Arkadiusz Milik będzie mógł wystąpić w meczu eliminacji mistrzostw świata 2022 na Wembley. Polacy zagrają z Anglią 31 marca, a na wyjazd reprezentanta Polski nie zgadzał się jego klub Olympique Marsylia. - Rozmawiałem rano z prezesem francuskiej federacji, który jest moim dobrym kolegą i jestem pewien, że Milik będzie mógł zagrać na Wembley - mówi Boniek w rozmowie z Dariuszem Wołowskim z Interii.

Dariusz Wołowski, Interia: Kluby francuskiej I i II ligi zdecydowały, że nie puszczą swoich piłkarzy na mecze ich reprezentacji rozgrywane poza terenem Unii Europejskiej. Z czego wyciągnęliśmy wniosek, że na Wembley z Anglią nie będzie mógł wystąpić napastnik Olympique Marsylia Arkadiusz Milik.


Zbigniew Boniek: - FIFA popełniła błąd, zostawiając na czas pandemii decyzję klubom: kogo zwalniają, kogo nie. Powoduje to bałagan i chaos informacyjny. Rozumiem, że sytuacja jest nadzwyczajna, ale nie można decydować za pomocą własnego widzimisię. Przecież to absurd i dyskryminacja, żeby kluby francuskie nie zwalniały zagranicznych piłkarzy na mecze ich reprezentacji poza Unią, kiedy francuska drużyna narodowa gra w eliminacjach mundialu w Kazachstanie i w Bośni. Czyli francuscy piłkarze mogą bezpiecznie latać do Nur-Sułtanu czy Sarajewa, a Milik nie może do Londynu? To się kupy nie trzyma.

 

 

Czyli jak będzie?

 

- Rozmawiałem dziś z prezesem francuskiej federacji Noelem le Graetem. Powiedział mi, jakie dokumenty musimy przygotować i jakich warunków przestrzegać, żeby Milik mógł grać w Londynie. Obostrzenia wprowadzane przez francuskie kluby mają zabezpieczyć przede wszystkich tych piłkarzy, którzy mieli grać w Afryce eliminacje Pucharu Narodów.

 

Anglicy nie chcą się zgodzić, by zagrać z Polską na terenie neutralnym?

 

- Anglicy dają nam wszelkie ułatwienia. Otwierają korytarz dla naszej kadry. Możemy nim wjechać, zagrać mecz i wyjechać bez jakichkolwiek obostrzeń. Oni rozumieją, że Milik, Lewandowski, Piątek i inni nasi piłkarze są badani na COVID-19 co dwa dni, lub częściej. Na miejscu nie będą przecież spacerować po Londynie jak turyści, tylko siedzieć w izolacji w hotelu. Prawdopodobieństwo zakażenia w ich przypadku jest 100 razy mniejsze niż u innych ludzi. Anglicy nie robią nam żadnych kłopotów, nie mogą jednak rozwiązywać problemów wynikających z obostrzeń w Niemczech.

 

ZOBACZ TAKŻE: Bayern czeka z decyzją ws. występu Lewandowskiego na Wembley

 

Ale czy PZPN w ogóle proponował angielskiej federacji grę na neutralnym terenie?

 

- Nie, bo nie ma do tego żadnych podstaw. My mamy kłopot, któremu Anglicy nie są winni. Gdyby szef federacji Andory zadzwonił do mnie z propozycją gry na neutralnym terenie, bo dwaj piłkarze jego reprezentacji występują w II lidze niemieckiej, to bym się zdziwił. Są jednak sposoby rozwiązania każdego problemu. Nie jest łatwo je znaleźć, bo oczywiście obostrzeń w czasach pandemii musimy przestrzegać.

 

Więcej na Interia.pl

Dariusz Wołowski, Interia
Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Przeczytaj koniecznie