NHL: Philadelphia Flyers upokorzeni przez New York Rangers. Katastrofa!
Hokeiści Philadelphia Flyers doznali upokarzającej porażki w środowym meczu ligi NHL. "Lotnicy" ulegli na wyjeździe New York Rangers aż 0:9. W drugiej tercji tracili bramki co niespełna trzy minuty, a z hat-tricka cieszył się Mika Zibanejad. Szwed zaliczył także trzy asysty i w ten sposób przeszedł do historii ligi. - To było piękne zwycięstwo - ocenili gospodarze. Goście mówili tylko o wstydzie i katastrofie.
Zibanejad zdobył trzy bramki w odstępie 10 minut i 10 sekund. Asystował także trzy razy, tym samym został drugim hokeistą w historii NHL, który w jednej tercji zanotował sześć punktów. Pierwszym był w 1978 roku Bryan Trottier.
- Od samego początku meczu mieliśmy odpowiednie nastawienie. Graliśmy z zaangażowaniem, bardzo zespołowo i to przyniosło efekt. Wygrać w takich rozmiarach to naprawdę świetne uczucie - powiedział Zibanejad.
A @Enterprise HAT TRICK FOR @MikaZibanejad!!! 🎩🎩🎩 pic.twitter.com/YPJHsZ3QB3
— NHL (@NHL) March 18, 2021
Pierwsza tercja nie zwiastowała aż takiej katastrofy. Rangers prowadzili po niej 2:0, dzięki bramkom Brendana Lemieux i Rosjanina Artemija Panarina. Koszmarna okazała się druga część gry, w której nowojorczycy strzelili pozostałe siedem goli.
Zaczęło się od dwóch Rosjanina Pawła Buczniewicza.
The @NYRangers are BUZZIN' tonight.
— NHL (@NHL) March 18, 2021
🇺🇸: https://t.co/enmWmU81qt @NHLonNBCSports #WNH pic.twitter.com/5svtTqa11Y
Kolejną bramkę zdobył Jacob Trouba. Właśnie przy tych trzech golach kolegów obsłużył Szwed, który później sam pakował krążek do siatki wykorzystując poważne błędy rywali.
MIKA!
— NHL (@NHL) March 18, 2021
🇺🇸: https://t.co/TXLPIQKOrW @NHLonNBCSports #WNH pic.twitter.com/ag7jPfH7ys
Wynik ustalił Czech Filip Chytil. Do poziomu gry kolegów dostosował się bramkarz Rangersów Alexandar Georgiev, którego interwencje były imponujące.
Oof.
— NHL (@NHL) March 18, 2021
Not a stretch to say that this was a GREAT save. 😅
🇺🇸: https://t.co/9aG2lL7TuP @NHLonNBCSports #WNH pic.twitter.com/Xwusb9wgeo
Gospodarzom w odniesieniu imponującej wygranej nie przeszkodził fakt, że musieli sobie radzić bez całego sztabu szkoleniowego, który trafił na kwarantannę.
- Jest mi wstyd, że byłem dziś na lodzie, jest mi wstyd z powodu jak graliśmy. Nie ułatwialiśmy zadania naszym bramkarzom. Tu naprawdę nie da się więcej powiedzieć. Wiemy, że musimy się obudzić i liczę, że nastąpi to już w najbliższym meczu - powiedział kapitan Flyers Claude Giroux.
Rangers na takie zwycięstwo czekali blisko 35 lat. 31 marca 1986 roku pokonali 9:0 New Jersey Devils.