ZAKSA w finale Ligi Mistrzów siatkarzy! Dreszczowiec w Hali Azoty
Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle – Zenit Kazań 2:3,złoty set – 15:13. Skrót meczu
Earvin N'Gapeth przegrał na siatce! Świetne zachowanie Łukasza Kaczmarka
Earvin N'Gapeth zatrzymany przez operatora Polsatu!
Nikola Grbic: Zawsze jesteśmy w stanie wrócić do gry! To cecha największych
Paweł Zatorski: Wiedzieliśmy, że będziemy w stanie przełamać Zenit
Aleksander Śliwka: Złoty set był niesamowity. Kiedy zejdzie z nas adrenalina, to zaśniemy na siedząco
Bartosz Bednorz: Nie chcę rozmawiać o zmianie. Jest we mnie dużo złości
Łukasz Kaczmarek: Jesteśmy ZAKSĄ, więc w końcówce musiały pojawić się nerwy i emocje!
Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle przegrała z Zenitem Kazań 2:3 w rewanżowym meczu półfinału Ligi Mistrzów siatkarzy. W pierwszym spotkaniu kędzierzynianie zwyciężyli na wyjeździe 3:2, więc o awansie do finału decydował "złoty set". W nim górą byli mistrzowie Polski, którzy o trofeum zagrają z Itasem Trentino. Wielki finał 1 maja w Weronie.
Siatkarze z Kazania przejęli inicjatywę już na początku pierwszego seta (5:9). Bardzo dobrze prezentowali się w polu zagrywki i byli skuteczni w ofensywie; dominowali w bloku (0–5 w punktowych blokach w całym secie). ZAKSA prezentowała się słabo. Błędy własne i problemy ze skończeniem ataków były wodą na młyn dla przyjezdnych, którzy powiększali przewagę (9:16). Kędzierzynianie nie byli w stanie zniwelować tej różnicy, a udane akcje przeplatali błędami w zagrywce. W końcówce przewaga gości była bardzo wyraźna i siatkarze Zenita spokojnie kontrolował sytuację. Gdy Aleksandr But´ko zaskoczył gospodarzy asem serwisowym, rosyjski gigant miał piłkę setową. Autowy atak Davida Smitha z przechodzącej piłki zakończył pierwszą część meczu. Wynik 17:25 niepokoił, ale chyba nie siatkarzy trenera Nikoli Grbica.
Mistrzowie Polski udowodnili to w drugiej partii, którą rozpoczęli z dużym spokojem. Wciąż realizowali swoje założenia, dołożyli do tego więcej animuszu i zaczęli pokazywać "swoją" grę. Nareszcie byli skuteczni w ataku i nękali rywala zagrywką. ZAKSA zdobyła trzypunktową przewagę (8:5), którą powiększyli po serii dobrych serwisów Łukasza Kaczmarka (16:9) i asie Smitha (19:11). Końcówka należała do Kaczmarka. Reprezentant Polski najpierw wygrał walkę na siatce z Earvinem N’Gapethem (24:15), a seta zakończył efektownym atakiem (25:16).
ZOBACZ TAKŻE: Earvin N'Gapeth zatrzymany przez operatora Polsatu!
Trzecia odsłona to ciąg dalszy koncertu ZAKSY. Goście jedynie do stanu 5:5 dotrzymywali kroku gospodarzom, którzy zaczęli budować przewagę. Po kolejnym asie serwisowym Smitha było 8:5, gdy Kaczmarek zatrzymał N’Gapetha - 11:7. Dwoma asami popisał się Aleksander Śliwka, ale... jeden punkt odebrała kędzierzynianom błędna decyzja sędziów. To jednak nie zdeprymowało gospodarzy. Jakub Kochanowski "ustrzelił" zagrywką Bartosza Bednorza, który po chwili opuścił boisko (16:9). Choć Zenit zerwał się do odrabiania straty i zmniejszył ją do trzech punktów (19:16), to siatkarze Grbica imponowali opanowaniem. Ręce drżały raczej gościom. Autowy atak Fiodora Woronkowa oznaczał setową (24:19), a Kamil Semeniuk ustalił wynik na 25:21 kiwką za blok rywali.
Początek czwartej partii to wyrównana walka i nerwowe dyskusje pod siatką. Wynik przez pewien czas oscylował wokół remisu, później ZAKSA odskoczyła na trzy punkty (16:13) i utrzymywali tę przewagę. Po autowym ataku Maksima Michajłowa było 21:18, trzy kolejne akcje wygrali jednak goście i po asie serwisowym N’Gapetha był remis 21:21. Złą serię przerwał atak Semeniuka w linię dziewiątego metra. Emocje sięgnęły zenitu. Skuteczny blok dał ZAKSIE piłkę meczową, ale rywale doprowadzili do zaciętej rywalizacji na przewagi. Gospodarze mieli w niej kolejne piłki meczowe w górze, ale as serwisowy N’Gapetha i punktowy blok dały gościom decydujące punkty (28:30).
Rozpoczął się tie-break, w którym przy zmianie stron kędzierzynianie mieli zaliczkę (8:6). Rywale odrobili tę stratę w dwóch kolejnych akcjach. ZAKSA znów odskoczyła, gdy asem popisał się Semeniuk. Długie akcje skończyli Śliwka i Kaczmarek, ale Zenit nie rezygnował. Po asie serwisowym Michajłowa było 13:13. Atak Semeniuka przyniósł piłkę meczową, ale odpowiedź Michajłowa po bloku rozpoczęła walkę na przewagi. Znów nie zabrakło emocji, a o zwycięstwie ekipy z Kazania przesądziły atak Woronkowa po bloku rywali i uderzenie Kochanowskiego w aut (18:20).
Finalistę Ligi Mistrzów miał więc wyłonić "złoty set", czyli drugi w tym dniu tie-break. Po asie serwisowym Semeniuka kędzierzynianie prowadzili 7:4, a w kolejnej akcji w boisko nie trafił Woronkow. Gospodarze mieli cztery punkty więcej niż Zenit. Zmiana stron niewiele zmieniła, mistrzowie Polski utrzymywali przewagę i wygrali tę wyczerpującą wojnę nerwów. Punkt na wagę awansu wywalczył Śliwka atakiem z lewego skrzydła (15:13).
Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle była górą w siatkarskim dreszczowcu, który trwał 154 minuty! Najlepszym zawodnikiem (MVP) meczu uznany został Kamil Semeniuk.
ZAKSA zmierzy się w wielkim finale z Itas Trentino. Finał Ligi Mistrzów siatkarzy zostanie rozegrany 1 maja w Weronie.
Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle – Zenit Kazań 2:3 (17:25, 25:16, 25:21, 28:30, 18:20); złoty set – 15:13.
ZAKSA: Benjamin Toniutti, Aleksander Śliwka, Jakub Kochanowski, Łukasz Kaczmarek, David Smith, Kamil Semeniuk – Paweł Zatorski (libero) oraz Bartłomiej Kluth, Rafał Prokopczuk. Trener: Nikola Grbić.
Zenit: Artiom Wolwicz, Earvin N’Gapeth, Aleksandr Wołkow, Bartosz Bednorz, Maksim Michajłow, Aleksandr But´ko – Walentin Gołubiew (libero) oraz Andriej Surmaczewski, Fiodor Woronkow, Loran Alekno, Dienis Ziemczonok. Trener: Władimir Alekno.
Pierwszy mecz 3:2; awans – ZAKSA.
Przejdź na Polsatsport.pl